Zapadlisko pojawiło się na płycie stadionu UKS Górnik Siersza w Trzebini – poinformował RMF FM Piotr Bębenek z Komendy Miejskiej PSP w Chrzanowie. Dziura ma średnicę 10 metrów.
W Trzebini pojawiło się nowe zapadlisko - tym razem przy ulicy Grunwaldzkiej. Zdjęcie dołu na terenie boiska UKS Siersza opublikował radny z Trzebini Wojciech Hajduk.
Zapadlisko ma średnicę 10 metrów i jest głęboki na ok. 5 metrów.
Nie ma osób poszkodowanych - przekazał rzecznik prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP Hubert Ciepły.
W 2023 roku w Trzebini ziemia zapadła się już pięć razy. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce 20 stycznia. W sumie od 2021 roku powstało 21 zapadlisk.
W Trzebini ziemia zapadła się po raz pierwszy 20 września ubiegłego roku na lokalnym cmentarzu. Dziura miała głębokość 10 metrów i średnicę ok. 20 metrów. Lej pochłonął 61 ciał zmarłych z 40 grobów. Po tym zdarzeniu nekropolia została zamknięta do odwołania. Zgodnie z opinią ekspertów Spółki Restrukturyzacji Kopalń, nie było możliwe przeprowadzenie na terenie cmentarza ekshumacji, dlatego zapadlisko zostało zasypane.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Badania terenu wokół zapadliska przy użyciu georadaru rozpoczęły się 22 września. Były one prowadzone na zlecenie Spółki Restrukturyzacji Kopalń - następcy prawnego Kopalni Węgla Kamiennego "Siersza".
Władze i mieszkańcy Trzebini czekają na wyniki badań terenu, które mają być znane 15 lutego. Te wyniki będą kamieniem milowym w rozwiązaniu sprawy zapadlisk, powstających na terenie naszej gminy. Rozwiązanie problemów nie nastąpi jednak z dnia na dzień - mówił PAP na początku stycznia burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk. Badania SRK zleciła ekspertom we wrześniu ubiegłego roku.
Zapadliska w Trzebini to szkody pogórnicze spowodowane przez dawną kopalnię węgla kamiennego Siersza. Działała ona od połowy XIX wieku. Na początku eksploatacja prowadzona była płytko, na głębokości 20-25 metrów. Potem podziemne chodniki schodziły coraz niżej.
W latach 1999-2001 kopalnia zakończyła działalność. Likwidatorzy zakładali, że pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.