„Z danych comiesięcznego monitoringu wynika, że za dwa-trzy lata niżej położone obszary osiedla Siersza będą podtapiane, ponieważ woda podejdzie do wysokości gruntu” – przekazał Mariusz Tomalik, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Konieczne jest odwodnienie terenów w Trzebini-Sierszy.

REKLAMA

Z danych comiesięcznego monitoringu, który prowadzimy od 2005 roku, wynika, że za dwa-trzy lata niżej położone obszary osiedla Siersza będą podtapiane, ponieważ woda podejdzie do wysokości gruntu - przekazał Mariusz Tomalik, rzecznik prasowy Spółki Restrukturyzacji Kopalń, która jest prawnym następcą dawnej kopalni węgla kamiennego.

Jak dodał, projekt odwadniania jest gotowy, teraz potrzebna będzie zgoda mieszkańców, ponieważ planowane prace byłyby prowadzone również na prywatnych posesjach. Wstępny projekt początkowo powstał w 2014 roku, ale został zablokowany przez właścicieli blisko 80 działek, którzy nie zgodzili się, aby pracownicy weszli na te tereny. W 2017 wykonawca, z którym mieliśmy podpisaną umowę, musiał tę umowę zerwać. W 2020 wznowiliśmy prace nad nowym projektem, w 2021 roku podpisaliśmy umowę na wykonanie dokumentacji. Temat stoi, bo nie zmieniło się zdanie mieszkańców - powiedział Tomalik.

Wojewoda pomoże?

Spółka poinformowała, że wykonawca pierwszego etapu robót, który sporządził już koncepcję odwodnienia, dla kontynuowania prac projektowych musi przeprowadzić uzgodnienia branżowe oraz uzgodnienia z właścicielami blisko 400 działek, których to dotyczy. Blisko połowa z nich należy do osób prywatnych.

Projekt odwadniania jest dużym przedsięwzięciem. Podzieliliśmy go na 18 mniejszych zadań, żeby można było stopniowo działać, i to, co się da wykonać, robić w międzyczasie. Do końca marca tego roku zrobimy 7 zadań jako SRK - zapowiedział rzecznik Spółki. Dodał też, że jeżeli porozumienie z mieszkańcami nie będzie możliwe, Spółka podejmie kroki prawne. Zwróciliśmy się z prośbą do wojewody małopolskiego, żeby nam pomógł podjąć odpowiednie kroki prawne - aby na mocy specustawy wykonać te zadania, ponieważ zachodzi stan wyższej konieczności - przyznał.

Spółka wskazała, że podnoszący się poziom wód gruntowych oddziałuje i nadal oddziaływać będzie niekorzystnie przede wszystkim na tereny w rejonach obniżeń powierzchni, które powstały na skutek eksploatacji kopalni oraz w obszarze starorzeczy. Kiedy w latach 1999-2001 zamykano KWK Siersza, likwidatorzy zakładali, że po odłączeniu pomp pozostałe po eksploatacji pustki wypełni woda. Z biegiem czasu jej poziom zaczął się podnosić, woda zaczęła podchodzić coraz bliżej powierzchni ziemi.