Tego wędkowania nad Rabą nie zapomni nigdy. Tomasz Rosa, wędkarz z Krakowa, zamiast ryb "złowił" ponadmetrową kość mamuta. O niecodziennym znalezisku poinformował służby. Badania tego terenu rozpoczną się na początku czerwca.

REKLAMA

Kość mamuta została odkryta w zeszłym tygodniu w niewielkiej miejscowości Książnice przez wędkarza, który jest też geologiem, więc ma pewne pojęcie o takich historycznych znaleziskach. Po zgłoszeniu do nas przekierowaliśmy sprawę do Instytutu Paleobiologii Polskiej Akademii Nauk w Warszawie - wyjaśnia Grzegorz Piętak, zastępca wójta małopolskiej gminy Gdów.

Wspólnie z instytutem został ustalony sposób zabezpieczenia kości.

"Podświadomie już czułem, że tam coś znajdę"

Byłem na urlopie, wolny czas lubię spędzać nad rzeką. Wybrałem się na rekonesans fragmentu rzeki, którego nie znałem. Stwierdziłem, że przejadę się zobaczyć, co i jak. No i zobaczyłem na zakręcie, że rzeka jakby zarwała skarpę i powaliła wielką topolę do wody. To mi się wydało ciekawe, stwierdziłem że sprawdzę, co tam się stało. Jakby podświadomie już czułem, że tam coś znajdę - opowiada reporterowi RMF MAXX Tomasz Rosa.

Woda odsłoniła starszą warstwę, nie żwiru, lecz skały - w niej właśnie znajdowała się kość.

Wędkarz wspólnie z wezwanymi na miejsce policjantami zmierzyli znalezisko - kość ma 1,1 metra długości.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Kość mamuta znaleziona nad Rabą

Czy to co widzimy na filmie to kość mamuta?

To wygląda na kość mamuta. Zapewne jest to kość udowa, czyli najgrubsza kość u każdego ssaka. Jest to więc wielkie znalezisko, także w sensie dosłownym - przyznaje dr Jacek Górski, dyrektor Muzeum Archeologicznego w Krakowie.

Naukowiec przyznaje, że nad Rabą i Dunajcem zdarzały się już takie znaleziska. Kilka lat temu znaleziono np. cios mamuta.

Skąd takie odkrycie przy rzece Rabie?

Na pewno nie dlatego, że mamut się utopił: Raba te 20 tys. lat temu była taką płyciutką rzeką i płynęła tak jak Białka Tatrzańska, takimi paroma strumyczkami. Wiła się wśród tej doliny - tłumaczy dr Górski i dodaje, że mamut mógł paść nawet w innym miejscu, a woda przeniosła kości.

Mniej prawdopodobną wersją jest to, że jest to miejsce upolowania mamuta. To stwierdzimy po szczegółowych badaniach tej lokalizacji. Gdyby to była pozostałość po upolowanym mamucie, to wtedy tych kości byłoby więcej, zwykle powinny towarzyszyć im też narzędzia krzemienne - dodaje naukowiec.

Co nam powie kość mamuta?

Kość jest niezwykle cennym znaleziskiem do badań. Może dać naukowcom informacje dotyczące migracji mamutów. Zwierzęta, które żyły tu pod Krakowem, przemieszczały się. Tak zwane lato, kiedy było + 10 st. C, spędzały w tych okolicach. Jak się robiło zimno, czyli -30 st. C, często migrowały na południe, gdzie był łatwiejszy dostęp do pokarmu - wyjaśnia dyrektor Górski.

Po badaniach kości dowiemy się też m.in., jak duży był ten osobnik.

Kraków - mamucie zagłębie

Takich stanowisk, gdzie odkryto szczątki tych zwierząt, w Małopolsce jest kilka, m.in. w Jaksicach koło Koszyc czy w Nowej Hucie. W czasie budowy walcowni stali, gdy kopano głębokie fundamenty wielkich pieców, natknięto się na kości młodego mamuta - przypomina dr Górski.

Do tego odkrycia doszło wiosną 1967 roku.

Jedno z najsłynniejszych na świecie obozowisk łowców mamutów znajduje się również w Krakowie przy ul. Vlastimila Hofmana, koło kopca Kościuszki. Wydobyto z niego już kości ponad 100 osobników.