Ponad 600 miejsc w samorządowych żłobkach zamierza stworzyć Kraków. Inwestycje w ciągu trzech lat mają objąć modernizację i rozbudowę już istniejących placówek i umożliwić stworzenie nowych. Pieniądze na ten cel mają pochodzić ze środków własnych gminy i z Krajowego Planu Odbudowy. Wczoraj uruchomiono możliwość aplikowania o te fundusze.
W Krakowie jest obecnie ok. 3 tys. miejsc w publicznych żłobkach i ponad 8 tys. w niepublicznych, ale dofinansowanych. Dofinasowanie wynosi 730 złotych miesięcznie (1260 złotych dla dzieci niepełnosprawnych).
Pula 611 nowych miejsc w przeciągu trzech lat mogłaby zdecydowanie poprawić sytuacje młodych rodziców. Jednak samodzielnie miasto nie mogłoby sobie pozwolić na taką inwestycję.
W tym roku po raz pierwszy koszty utrzymania opieki nad dziećmi do lat 3 przekroczyły 100 milionów złotych (...) Dramat tegorocznego budżetu miejskiego polega na tym, że koszty bieżące utrzymania miasta są wyższe niż środki, które na to mamy. W każdym z tych obszarów mamy niedoszacowane wydatki. Brakuje nam około 800 milionów złotych - mówi Andrzej Kulig, wiceprezydent Krakowa.
Miasto liczy na pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy.
Sądzę, że to są środki, na które już możemy liczyć, ponieważ wczoraj otworzyła się możliwość wnioskowania o te pieniądze. Zakładamy, że strona rządowa poważnie traktuje samorządy. My jesteśmy przygotowani i zrobimy to w trzech obszarach: modernizacja, przebudowa oraz zakup albo wybudowanie nowych żłobków - wyjaśnia Elżbieta Kois - Żurek - dyrektor Wydziału Polityki Społecznej i Zdrowia.
Przebudowa oraz modernizacja obejmie m.in. jeden z najstarszych krakowskich żłobków na Os. Willowym. Po zmianach ma pojawić się tam 50 dodatkowych miejsc. Rozbudowane mają być też placówki przy ulicy Opolskiej i Sanockiej. Analizowane będą jeszcze trzy lokalizacje, w których mogłoby to nastąpić.
Budowa nowych obiektów albo zakup gotowych nieruchomości dotyczyłby maksymalnie 4-5 lokalizacji. Rozważane są inwestycje w rejonie ulic Portowej/ Dekerta oraz ulicy Krzemionki. Jako priorytetowe mają być traktowane takie lokalizacje jak: Bronowice, Swoszowice, Kliny i Wzgórza Krzesławickie.
Władzom miasta chodzi głównie o to, by docelowo uniknąć wożenia dzieci z obrzeży do centrum, bo to generuje koszty, korki, ale też naraża maluchy na kontakt ze smogiem.
Inwestycje mają być zrealizowane w ciągu trzech lat.