Znaleziony na S7 w Chęcinach koń uciekł z podkieleckiej stajni. Zwierzę oddaliło się, spłoszone dźwiękami intensywnej burzy i gradu. Policjantom udało się je jednak szybko namierzyć i ująć. Zwierzę stało na jezdni, co mogło doprowadzić do niebezpiecznego zdarzenia.
Silne burze, opady deszczu i gradu oraz porywisty wiatr dały się we znaki mieszkańcom Kielecczyzny w nocy z soboty na niedzielę. Nie tylko ludziom, ale również zwierzętom. Jednym z nich był koń z podkieleckiej stajni.
Zwierzę spłoszone tym, co działo się na zewnątrz, uciekło w poszukiwaniu schronienia. Policjanci odnaleźli konia na jezdni pod wiaduktem trasy S-7. Zwierzę stało na pasie ruchu w kierunku Radkowic.
Mundurowi zatrzymali się za nim, aby go nie spłoszyć i nie doprowadzić do groźnego zdarzenia drogowego.
Zwierzę nie posiadało kantara, więc - aby go ująć - funkcjonariusze użyli linki od rzutki ratowniczej, którą mieli w radiowozie. Na szczęście w porę udało się bezpiecznie sprowadzić konia z jezdni.