Niespodzianki od RMF FM trafiły dzisiaj do kolejnego schroniska dla bezdomnych zwierząt. Tym razem chodzi o placówkę w Kielcach. Właśnie w tym schronisku w czasie świąt Bożego Narodzenia doszło do brutalnego napadu. Ojciec i syn zachowywali się agresywnie, gdy przyjechali do placówki, by odebrać swojego psa, pitbulla, który wcześniej uciekł im z posesji. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura. Dwóch mężczyzn usłyszało już zarzuty pobicia.
Schronisko dla bezdomnych zwierząt w Kielcach wprowadziło w tym tygodniu dodatkowe środki bezpieczeństwa. To konsekwencja brutalnego napadu, do którego doszło w tej placówce w Boże Narodzenie. Od nowego roku prywatne samochody mają zakaz wjazdu na teren ośrodka.
Mamy obawy, że ta sytuacja się powtórzy, że przyjadą osoby, które zaatakują nas. Te emocje pewnie jeszcze długo nie miną, u niektórych mogą zostać do końca życia - opisuje w rozmowie z RMF FM Bartosz Mrozik ze Schroniska w Kielcach.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach potwierdził w rozmowie z naszym dziennikarzem, że wobec dwóch podejrzanych o pobicie mężczyzn zastosowano środki zapobiegawcze, wśród nich są zakaz opuszczania kraju, poręczenie majątkowe i zakaz zbliżania się do dwóch pokrzywdzonych osób. Jak ustalił nasz reporter, w organizmie 47-letniego mężczyzny, który zaatakował pracowników schroniska, wykryto ponad pół promila alkoholu.
Po południu do schroniska w Kielcach dojechała specjalna, duża dostawa zapasu karmy i legowisk od RMF FM dla psów i kotów. Wierzymy, że to pozwoli z większym optymizmem spojrzeć na najbliższe miesiące w schronisku.