Rekompensaty dla przedsiębiorców za zamknięcie ruchu granicznego z Białorusią w Bobrownikach i Kuźnicy będą nadal wypłacane - zapowiedział dzisiaj wojewoda podlaski Jacek Brzozowski. Urząd na ten cel ma zabezpieczonych pięć milionów złotych.

Przejście graniczne w Kuźnicy zostało zamknięte w listopadzie 2021 roku, a w Bobrownikach w lutym zeszłego roku. Poprzedni rząd zamykając przejścia tłumaczył, że ma to m.in. związek z bezpieczeństwem Polski. To jednak rykoszetem uderzyło w przedsiębiorców, którzy utrzymywali się z ruchu przygranicznego. Chodzi m.in. o właścicieli sklepów, kantorów, agencji celnych. 

Rekompensaty dla przedsiębiorców związane z czasowym zawieszeniem ruchu na dwóch przejściach granicznych będą kontynuowane - zapowiedział dzisiaj w Bobrownikach wojewoda podlaski Jacek Brzozowski. Wnioski składać będą mogły firmy, które już wcześniej skorzystały z takiej pomocy. Do tej pory przedsiębiorcy otrzymali łącznie ponad osiem milionów złotych, teraz urząd wojewódzki ma na ten cel pięć milionów złotych, ale jeśli zapotrzebowanie będzie większe, wojewoda będzie wnioskował do do premiera o większą kwotę.

Dzięki rekompensatom przetrwaliśmy jakoś ten trudny okres, teraz pomoc została przedłużona. Niektóre firmy być może wykorzystają to do przebranżowienia się, ale nie jest to łatwe. Ja swój biznes tworzyłam przez 23 lata, mam do tego sentyment i mam nadzieje, że kiedyś te granice zostaną otwarte - mówi pani Agnieszka, która prowadzi sklep w Bobrownikach. Po zamknięciu granicy musiała zwolnić jedenaście osób, straciła też część towaru. 

Apel o otwarcie jednego przejścia

Przedsiębiorcy z Porozumienia Polskich Przedsiębiorców "Zjednoczony Wschód" domagają się natomiast otwarcia co najmniej jednego przejścia granicznego. Pod koniec kwietnia przedstawili swoje postulaty przed biurem poselskim Szymona Hołowni w Białymstoku. Na transparentach mieli hasła: "Chcemy pracować, a nie wegetować", czy "Macieju, Szymonie, podlaski biznes tonie!!!"

Interwencje w tej sprawie zapowiedział wicemarszałek Senatu Maciej Żywno. Według polityka otwarcie granicy choćby w jednym miejscu jest możliwe, bo w sąsiednim województwie przejście graniczne w Terespolu działa normalnie.