Legendarny niemiecki skoczek narciarski Sven Hannawald jest przekonany, że w mistrzostwach świata w Lahti Polacy będą jeszcze silniejsi. Komentując sukces biało-czerwonych w Turnieju Czterech Skoczni - triumf Kamila Stocha, drugie miejsce Piotra Żyły i czwarte Macieja Kota - zwrócił uwagę na "niesamowity postęp", jaki zrobiła polska kadra, a także na wielki potencjał Żyły, który jego zdaniem może osiągać podobne sukcesy co Stoch.
Czy jestem zaskoczony takim rozstrzygnięciem (Turnieju Czterech Skoczni)? Nie. Wydaje mi się, że nie. Stoch jest najbardziej obecnie stabilnym zawodnikiem w cyklu Pucharu Świata. Może nie spodziewałem się drugiego miejsca Żyły, ale to chłopak z wielkim potencjałem - powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową jeden z najlepszych niemieckich skoczków w historii.
Właśnie o Żyle wypowiadał się w samych superlatywach. Piotr ma podobny potencjał do Kamila, ale przez lata wpoił sobie złe nawyki. Teraz pod skrzydłami Stefana Horngachera uczy się skoków narciarskich na nowo. Widać u niego wielki postęp, ale ma jeszcze bardzo duży pracy przed sobą. Najważniejsze, że zaufał trenerowi i jeśli tak będzie dalej, to osiągnie bardzo duże sukcesy - stwierdził.
Zdaniem Hannawalda, Polacy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa w tym sezonie, a bardzo udane mogą być dla nich także mistrzostwa świata, które na przełomie lutego i marca odbędą się w Lahti.
Polacy zrobili niesamowity postęp, jeśli chodzi o sprzęt i trening. To jednak pierwszy krok ku temu, by być jeszcze lepszym. Ten zespół bardzo się rozwija. Dostali dużego kopa po objęciu kadry przez Horngachera, ale nadal nie są jeszcze w optymalnej formie. Do mistrzostw świata jest jeszcze parę tygodni, a to oznacza, że powinni w Finlandii być jeszcze lepsi. Wszystko zresztą na to wskazuje, bo każdy dzień treningu ze Stefanem powinien być dla nich krokiem w przód. To chyba w tej chwili najszybciej rozwijająca się drużyna w cyklu Pucharu Świata - ocenił.
Hannawald nie ma żadnych wątpliwości, że właśnie Polacy, jako jedyny naród, mogą na razie spać spokojnie przed zbliżającymi się konkursami. O wyniki powinniście być spokojni, bo zawodnicy są bardzo dobrze przygotowani, a forma - znając Horngachera - przyjdzie właśnie w kulminacyjnym momencie - stwierdził.
Zdaniem Niemca, Stoch może nie tylko zdobyć w Lahti złoty medal mistrzostw globu, ale także ukoronować sezon wywalczeniem Kryształowej Kuli za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej PŚ. Jest w chwili obecnej najbardziej stabilnym i "płynnym" zawodnikiem w cyklu. To pozwala mu radzić sobie także w bardzo trudnych warunkach. Jedynym jego minusem jest zbyt późne wyjście z progu. Jak wyczuje, w którym momencie musi się odbić, będzie nie do pokonania - podkreślił.
Polacy wrócą do rywalizacji 14 stycznia, kiedy odbędzie się pierwszy z dwóch konkursów Pucharu Świata w Wiśle. Tydzień później zawody zaplanowane są w Zakopanem.
(e)