Krystyna Guzik zajęła 19. miejsce w sprincie na 7,5 km biathlonowego Pucharu Świata w rosyjskim Chanty-Mansyjsku. Zwyciężyła - po raz 18. w karierze - Finka Kaisa Makarainen. Druga była liderka klasyfikacji generalnej Czeszka Gabriela Soukalova.
Makarainen była na trasie niezwykle szybka i triumfowała mimo konieczności pokonania jednej karnej rundy. Tak dobrej dyspozycji zabrakło Fince podczas zakończonych w niedzielę mistrzostw świata w Oslo-Holmenkollen, gdzie zdołała zdobyć tylko jeden medal - brązowy w biegu ze startu wspólnego.
Soukalova, która z Norwegii wróciła z pustymi rękami, w Chanty-Mansyjsku była bezbłędna na strzelnicy, wywalczyła małą Kryształową Kulę za największą liczbę punktów w sprincie i umocniła się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej PŚ. Szans na wyprzedzenie jej nie straciła jednak jeszcze potrójna złota medalistka MŚ w Norwegii Marie Dorin Habert, która w czwartek uzyskała 10. czas.
Jak wyliczyła czeska agencja prasowa CTK, przy uwzględnieniu zasady mówiącej o anulowaniu dwóch najgorszych wyników w sezonie Soukalova ma w tej chwili 57 punktów przewagi nad Francuzką w klasyfikacji generalnej. Do zdobycia pozostało jeszcze 120 punktów, ale w sobotę Czeszka wyruszy na trasę biegu na dochodzenie na 10 km z 40-sekundową przewagą nad Habert i trudno przypuszczać, by pozwoliła się wyprzedzić największej rywalce.
Krystyna Guzik pomyliła się na strzelnicy raz i jej wynik był gorszy od rezultatu Makarainen o 1.03,6. Najlepsza w tym sezonie polska biathlonistka zrównała się punktowo z 10. w klasyfikacji generalnej Tiril Eckhoff - obie mają po 544 punkty. Norweżka zrezygnowała jednak ze startu w ostatniej rundzie PŚ, więc Guzik ma otwartą drogę do zakończenia sezonu w pierwszej dziesiątce, czego dokonałaby jako pierwsza Polka w historii. Nad 12. Niemką Franziską Preuss ma 51 punktów przewagi.
22. miejsce zajęła w Chanty-Mansyjsku Magdalena Gwizdoń (1.10,1 straty), a Monika Hojnisz była 51. (2.03,0).
(ws)