"Jestem tym wszystkim zaskoczony" - przyznał Piotr Żyła, który ex aequo z Austriakiem Gregorem Schlierenzauerem wygrał zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich w Oslo. Jego sukces jest niespodzianką także dla norweskich komentatorów. "Spodziewaliśmy się, że wygra Kamil Stoch" - zauważyli.

Triumf w Oslo to nie tylko pierwsza wygrana Żyły w pucharowej karierze, ale też pierwsze miejsce na podium. Wcześniej najlepszym wynikiem 26-latka była szósta pozycja w konkursie. Pierwszy raz na podium indywidualnego konkursu Pucharu Świata! Zupełnie tego nie oczekiwałem, nie spodziewałem się. Idąc na skocznię czułem, że będzie OK, ale nie myślałem, że skończy się na tak dobrym wyniku - powiedział Żyła.

O niespodziewanym sukcesie najbardziej wesołego i jednocześnie roztargnionego w polskiej ekipie zawodnika świadczy fakt, że na oficjalnej konferencji prasowej wśród trzech najlepszych kobiet i mężczyzn niedzielnych zawodów jako jedyny siedział w... kasku. Zapomniałem zabrać z hotelu czapki. Gdybym wiedział, że będę na podium, pewnie bym spakował. To też świadczy jak bardzo jestem tym wszystkim zaskoczony - dodał z uśmiechem.

Norweska telewizja w relacji co chwilę pokazywała zbliżenia Polaków, którzy licznie zasiedli na trybunach. Komentatorzy podkreślali, że jest to "polskie święto", gdyż ponad połowę z 34-tysięcznej widowni stanowili fani biało-czerwonych. Gdy stało się jasne, że konkurs będzie miał dwóch zwycięzców - Żyłę i Schlierenzauera - na widowni rozległo się gromkie: "Dziękujemy, dziękujemy".

Jak podkreślili komentatorzy NRK, nastrój ten był do przewidzenia, ale z małym wyjątkiem. Spodziewaliśmy się, że wygra Kamil Stoch - zaznaczyli. Mistrz świata z Val di Fiemme był jednak czwarty.

Komentujący zawody mistrz olimpijski z Lillehammer z 1994 roku Espen Bredesen zastanawiał się, co robią Polacy, że nagle mają tylu dobrych skoczków. O to samo pytali norwescy dziennikarze Żyłę. Po wielu latach sukcesów Adama Małysza polska młodzież ma dużo większe możliwości uprawiania skoków. Mamy obiekty w Wiśle, Szczyrku, dzieciaki garną się do tej dyscypliny. I co najważniejsze, jest na to więcej pieniędzy. To wszystko dobra, wcześniejsza robota Adama - podkreślił.

Wygrał razem ze zdobywcą Kryształowej Kuli

Żyła wygrał zawody razem z Gregorem Schlierenzauerem. Obaj uzyskali notę 270,1 pkt. Austriak już wcześniej zapewnił sobie zdobycie Kryształowej Kuli, a w niedzielę powiększył w klasyfikacji generalnej swoją przewagę nad rywalami.

Stoch był tym razem czwarty. Na 11. miejscu znalazł się Maciej Kot, na 20. Dawid Kubacki, a dopiero 46. lokatę zajął Krzysztof Miętus.

(MRod)