Do historycznego rekordu zimna jednak jeszcze trochę zabrakło. Najniższe wskazanie odnotowano 9 lutego 1929 roku w miejsowości Olecko w Warmińsko - Mazurskim. W nocy temperatura spadła tam do -41 stopni.  Z podobnym mrozem nieco ponad 20 lat temu zmagali się mieszkańcy Siedlec i Białegostoku, czyli polskiego bieguna zimna. Zresztą mieszkańcy tych miejscowości do mrozu zdążyli się już chyba przyzwyczaić, podobnie niskie temperatury zdarzały się tam kilkukrotnie. 11 stycznia 1940 r. w Siedlcach urządzenia stacji meteorologicznej pokazały - 41 st. Jeżeli dodać do tego wiejący wiatr, odczuwalna temperatura mogła być dużo niższa. Polakom we znaki dała się także zima 1987 r. gdy padło najwięcej lokalnych rekordów zimna, w kilkunastu miejscach w kraju temperatura na poziomie -30 st. utrzymywała się dłużej niż przez jedną noc.

Na pocieszenie, inni mają jeszcze gorzej. Są takie miejsca na świecie, gdzie 30–stopniowe mrozy nie wywołują poruszenia. Na pewno zalicza się do nich Jakucja, 27 stycznia 1926 r, we wsi Ojmiakon zanotowano mróz na poziomie - 71,2 st. Stąd tytuł Bieguna Zimna północnej półkuli, którym natychmiast ochrzczono to miejsce. W Polsce, przynajmniej na razie, nowe rekordy nie padną. Synoptycy uspokajają, że najgorsze jest już za nami. Odpowiedzialny za pogodę w Polsce Wyż Syberyjski słabnie co - jak zapewniają specjaliści - powinniśmy w najbliższych dniach odczuć. Nie oznacza to oczywiście, że mróz dał za wygraną. Na pewno do końca tygodnia w nocy temperatura będzie jeszcze spadać do kilkunastu stopni na minusie, szczególnie na wschodzie kraju - mówią meteorolodzy z wrocławskiego Biura Prognoz Cumulus - ale kolejne dni przyniosą już ocieplenie i temperatury na poziomie kilku stopni na minusie.  I jeszcze ciekawostka, skoro na wschodzie jest najzimniej, to gdzie teraz jest najcieplej? W górach. Tam panuje inwersja. Na Kasprowym i Śnieżce rano było "tylko" -12 st. Na Dolnym Śląsku najcieplej jest w Jeleniej Górze gdzie temperatura wynosi w tej chwili - 5 stopni.