Według dyrekcji lasów oblodzenie drzew spowodowało największą katastrofę w śląskich lasach, od czasów wielkiego pożaru w okolicy Kuźni Raciborskiej 18 lat temu.
Straty przekraczają 40 mln zł. Samo usuwanie powalonych i połamanych drzew może zająć nawet ponad rok. Połamanych jest co najmniej 600 tys. metrów sześciennych drewna. Według leśników drzewa nie podniosą się już spod lodu.
W czwartek wojewoda śląski jedzie do Warszawy starać się o pieniądze dla gmin dotkniętych kataklizmem. Samorządy swoje straty wyceniły na około cztery i pół miliona złotych.