Największe katastrofy drogowe w Polsce
W wyniku zderzenia busa z ciężarówką na Mazowszu śmierć poniosło 18 osób. To jeden z najbardziej tragicznych wypadków na polskich drogach. Do najgorszej katastrofy doszło jednak w 1978 roku, kiedy niedaleko Żywca zginęło 30 osób.
Wypadek autokaru w Jeżewie
Do wypadku doszło 30 września 2005 roku w pobliżu wsi Stare Jeżewo na krajowej "ósemce" z Białegostoku do Warszawy. Zginęło 13 osób, w tym 9 maturzystów z Białegostoku. Przed godz. 7, autokar, którym jechali zaczął wyprzedzać samochód osobowy w niedozwolonym miejscu. Zderzył się z nadjeżdżającą z naprzeciwka ciężarówką. Autobus spłonął, zanim na miejscu pojawiła się straż pożarna.
Katastrofa autobusu koło Gdańska
32 osoby zginęły, a 42 zostały ranne w wypadku, do jakiego doszło na drodze krajowej numer 7 koło Gdańska. Podczas wyprzedzania ciężarówki w autobusie wystrzeliła opona. W wyniku tego autobus wypadł z drogi i uderzył w drzewo. Śmierć na miejscu poniosło 25 osób, kolejnych 7 zmarło w szpitalu.
Katastrofa koło Osiecznicy
22 stycznia 1978 roku autobus PKS jadący ze Słubic do Zielonej Góry został rozcięty na pół przez element mostu pontonowego. Przewoziła go wojskowa ciężarówka. Część ładunku przekroczyła oś jezdni i zderzyła się z autobusem. W wyniku wypadku zginęło 15 osób, 14 odniosło poważne obrażenia.
Katastrofa koło Żywca
Do wypadku doszło w listopadzie 1978 roku nieopodal Oczkowa w wąwozie schodzącym do Jeziora Żywieckiego. Tuż przez godziną 5 dwa autobusy PKS wpadły w poślizg, po czym spadły z mostu w Wilczym Jarze wprost do Jeziora Żywieckiego. Oficjalną przyczyną wypadku była nieostrożność kierowców. Katastrofa ta była jedną największych w powojennej Polsce. Zginęło wówczas 30 osób.