Nawet o kilka tysięcy więcej Polaków może wziąć udział w głosowaniu w Stanach Zjednoczonych w drugiej turze wyborów prezydenckich - informuje korespondent RMF FM w Waszyngtonie Paweł Żuchowski. O północy zakończyła się rejestracja tych, którzy chcą zagłosować poza granicami kraju i którzy nie zrobili tego przed pierwszą turą. Rejestrowali się głównie wyborcy Andrzeja Dudy.
Do głosowania w drugiej turze zarejestrowało się w USA 29 339 osób. W pierwszej turze było to 22 070 osób.
Dane Biura Spisu Ludności z 2000 roku mówią o 9,5 miliona mieszkańców USA, którzy deklarują polskie pochodzenie.
Potencjalnie największy elektorat polonijny znajduje się w okręgu konsularnym Nowego Jorku obejmującym 11 stanów, w których mieszka ok. 3,6 mln osób polskiego pochodzenia. Do drugiej tury zarejestrowało się tam 10826 osób (w pierwszej turze 7963).
Być może do większego grona Polaków, którzy wcześniej nie zdążyli się zarejestrować, dotarła informacja o wyborach. W grę wchodzić mogła też kwestia preferencji politycznych elektoratu - wyjaśnił wzrost zainteresowania głosowaniem konsul Mateusz Stąsiek. Dodał też, że wciąż spotyka się ze skargami Polaków na amerykańską pocztę. Nie do wszystkich bowiem w terminie doszły wysłane pakiety do głosowania korespondencyjnego.
W sumie tych, którzy pójdą w niedzielę do urn za Oceanem ma być o 15 tysięcy więcej niż w pierwszej turze.
W polonijnych dzielnicach w ostatnich dniach trwała bardzo intensywna kampania wyborcze. Wszystkie sondaże publikowane przez polonijne media dają zdecydowane zwycięstwo kandydatowi Prawa i Sprawiedliwości.
W Stanach Zjednoczonych - w pierwszej turze wyborów prezydenckich - Duda wygrał zdecydowanie. Kandydat PiS-u uzyskał 12 636 głosów. Drugi był Bronisław Komorowski (2703), a trzeci Paweł Kukiz (2168).
(md)