Nieco ponad tydzień do wyborów w Stanach Zjednoczonych, a wyniki sondażowe są tak różne, że trudno przewidzieć kto zostanie 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych. W tej chwili nie wiadomo już, jaka jest faktyczna przewaga Hillary Clinton nad Donaldem Trumpem. Badania raczej też nie pokazują, że prowadzi w tym wyścigu kandydat Republikanów. Na prowadzeniu w tych najważniejszych wciąż jest Hillary Clinton. Takie sondażowe wyniki dotyczące wczesnego głosowania pokazują, że ci, którzy skorzystali z możliwości wcześniejszego udziału w wyborach prezydenckich częściej głosują na Clinton, niż na Trumpa.

Nieco ponad tydzień do wyborów w Stanach Zjednoczonych, a wyniki sondażowe są tak różne, że trudno przewidzieć kto zostanie 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych. W tej chwili nie wiadomo już, jaka jest faktyczna przewaga Hillary Clinton nad Donaldem Trumpem. Badania raczej też nie pokazują, że prowadzi w tym wyścigu kandydat Republikanów. Na prowadzeniu w tych najważniejszych wciąż jest Hillary Clinton. Takie sondażowe wyniki dotyczące wczesnego głosowania pokazują, że ci, którzy skorzystali z możliwości wcześniejszego udziału w wyborach prezydenckich częściej głosują na Clinton, niż na Trumpa.
Hillary Clinton /CRISTOBAL HERRERA /PAP/EPA

Sondaż Bloomberga daje kandydatce Demokratów przewagę tylko o 2 proc. Stacja Fox News opublikowała badanie, z którego wynika, że gdyby wybory odbyły się dziś, to była Sekretarz Stanu otrzymałaby 44 proc. głosów, a Donald Trump - 41 proc. Sondaż stacji CNN parę dni temu mówił o przewadze kandydatki Demokratów. Wówczas to było jakieś 6 proc. Ale już sondaż dla telewizji ABC News oraz Washington Post daje Clinton przewagę nawet dwucyfrową.

Różnice w tych badaniach są ogromne i trudno w tej chwili powiedzieć, kto ma największe szanse zostać 45. prezydentem Stanów Zjednoczonych. Eksperci wzrost poparcia dla Trumpa tłumaczą jego ostatnimi atakami na reformę zdrowia, która była sztandarowym programem Baracka Obamy. Okazało się, że wkrótce Amerykanie będą więcej płacić za ubezpieczenia zdrowotne.

Komentatorzy wskazują jednak, że wzrost poparcia dla kandydata Republikanów może być chwilowym trendem.  Nie wiadomo jak ostatecznie zachowają się wyborcy, którzy wezmą udział w głosowaniu 8 listopada.

(az)