Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, jedna z liderek Lewicy, ma kandydować do Sejmu z Pomorza - dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM. To może być zaskoczenie, bo Dziemianowicz-Bąk pochodzi z Wrocławia, stamtąd dostała się do Sejmu, a wcześniej krótko była radną sejmiku dolnośląskiego.
Zmiana to skutek politycznego trzęsienia ziemi, które przechodzi pomorska Lewica.
Posłanka Beata Maciejewska - aktualnie zawieszona w prawach członka partii - ma nie dostać już miejsca na liście. W gdańskim środowisku niechęć do niej rosła od dawna, a opisanie przez media sprawy podejrzeń mobbingu w zasadzie zamyka możliwość kandydowania Maciejewskiej.
Dziemianowicz-Bąk nie miałaby jednak zastąpić Maciejewskiej w roli liderki listy, a otworzyć listę w Gdyni, bo z Lewicą pożegnała się poprzednia liderka - Joanna Senyszyn. Z kolei poseł Lewicy z Gdyni Marek Rutka nie ma zbyt silnej pozycji w partii, a mandat z okręgu gdyńsko-słupskiego dla Lewicy jest prawie pewny.
W Gdańsku też doszłoby do "desantu" z zewnątrz. Jak dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Kuba Kaługa, listę otworzyć miałaby Katarzyna Kotula, posłanka z Zachodniego Pomorza.