Wojska rosyjskie przegrywają na Ukrainie. Władimir Putin odpowiada na to zwiększoną brutalnością, atakując infrastrukturę cywilną - powiedział w Bukareszcie przed rozpoczęciem spotkania szefów MSZ NATO sekretarz generalny Sojuszu, Jens Stoltenberg.
Putin ponosi porażkę na Ukrainie. Odpowiada zwiększoną brutalnością, atakując infrastrukturę gazową, linie wysokiego napięcia, próbując pozbawić Ukraińców wody, prądu, światła i ogrzewania. Musimy wspierać Ukrainę, bo widzimy, że Putin próbuje użyć zimy jako broni, sprowadzając ogromne cierpienie na naród ukraiński - powiedział Jens Stoltenberg.
Należy spodziewać się dalszych ataków - podkreślił, zwracając uwagę, że gdy siły rosyjskie nie radzą sobie na polu bitwy, intensyfikują ataki na infrastrukturę krytyczną Ukrainy.
Prezydent Putin i Rosja zademonstrowały gotowość do zadawania ogromnego cierpienia i brutalności nieznanych od II wojny światowej - dodał.
Sekretarz generalny Sojuszu wyraził przekonanie, że w związku z tym Europa musi spodziewać się kolejnych uchodźców z Ukrainy.
To bolesne, widzieć całe zniszczenie, jakie rosyjskie ataki powietrzne i rakietowe powodują w Ukrainie - w miastach, infrastrukturze krytycznej. Spodziewam się sygnału w Bukareszcie, że powinniśmy robić więcej - zarówno na rzecz naprawy infrastruktury krytycznej (...), jak i zaopatrywania Ukraińców w systemy obrony przeciwlotniczej.
Powtórzył jednocześnie, że NATO powinno robić jeszcze więcej, by Rosja nie wygrała wojny. W przeciwnym razie będzie to sygnał dla innych autorytarnych przywódców, że mogą osiągać swoje cele, sięgając po metody siłowe - zaznaczył.
Zwrócił uwagę, że Rosja ma ograniczoną ilość amunicji i m.in. w związku z tym zwróciła się do Iranu, by zaopatrzyć się w drony.
Nasze stanowisko jest jasne: żaden kraj nie powinien wspierać nielegalnej wojny Rosji - zadeklarował Stoltenberg.
Kraje NATO zwiększają swoje zdolności bojowe. Wysyłamy jasny sygnał, że jesteśmy gotowi bronić każdego centymetra kwadratowego terytorium Sojuszu - powiedział sekretarz generalny Jens Stoltenberg na konferencji zorganizowanej przez instytut Aspen i German Marshall Fund w Bukareszcie.
To krytyczny moment dla naszego bezpieczeństwa i wysyłamy ważny komunikat: NATO jest czujne i gotowe bronić każdego centymetra kwadratowego sojuszniczego terytorium. W odpowiedzi na rosyjską inwazję na Ukrainę podnosimy gotowość naszych wojsk. Podwoiliśmy liczbę natowskich batalionowych grup bojowych z czterech do ośmiu - powiedział Stoltenberg.
Podkreślił, że wojna jest straszna dla Ukrainy, ale niesie też ze sobą ciężkie czasy dla Europy i wielu krajów na całym świecie. Wszyscy płacimy za wojnę. My - pieniędzmi, Ukraińcy - krwią. Jeśli pozwolimy Putinowi wygrać, to wszyscy zapłacimy dużo wyższą cenę w kolejnych latach - przekonywał sekretarz generalny NATO.
Nie może być trwałego pokoju, jeśli wygra agresor. (...) Musimy dbać o to, by Ukraina przeważyła jako niepodległe, suwerenne państwo. Musimy nadal zapewniać Ukrainie wsparcie militarne. Sygnał z Bukaresztu jest następujący: NATO będzie nadal stać u boku Ukrainy tak długo, jak to będzie konieczne - zadeklarował.
Odpowiadając na pytania uczestników konferencji, Stoltenberg zwrócił uwagę, że kiedy doszło do pełnoskalowej inwazji, NATO nie zostało zaskoczone.
Przygotowywaliśmy się, byliśmy gotowi, by stawić czoło takim sytuacjom, od momentu kiedy zaczęliśmy dostosowywać NATO w 2014 roku. Wojna nie zaczęła się w lutym bieżącego roku. Wojna zaczęła się wiosną 2014 r. Od tamtego czasu NATO przeprowadziło największe wzmocnienie, największą adaptację od końca zimnej wojny, m.in. poprzez obecność we wschodniej części Sojuszu, siły szybkiego reagowania, większe wydatki na obronność - wymieniał.
Przypomniał też, że Sojusz już jesienią 2021 roku dysponował danymi wywiadowczymi wskazującymi, że Rosja planuje zaatakować Ukrainę.
Dzieliliśmy się tymi informacjami z wszystkimi sojusznikami i również z opinią publiczną - powiedział Stoltenberg.