Owacją na stojąco powitano Wołodymyra Zełenskiego w brukselskiej siedzibie Parlamentu Europejskiego. Ukraiński prezydent kontynuuje swoją podróż po Europie, by w czarnej godzinie, gdy ofensywa rosyjska przybiera na sile, zdobyć poparcie zachodnich przywódców i skłonić ich do podjęcia zdecydowanych działań. Zełenski zabiega o broń, czołgi, samoloty, artylerię i pomoc humanitarną. Bo tylko to pozwoli wygrać Ukraińcom nierówną walkę.

Zgromadziliśmy się tu dzisiaj z tej historycznej okazji, aby powitać w Parlamencie Europejskim prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. To niezwykła chwila, w niezwykłych czasach. Minął prawie rok od brutalnej, nielegalnej inwazji Rosji na suwerenną Ukrainę. Kiedy świat myśli o Ukrainie, myśli o bohaterach walczących z przeciwnościami losu, o Dawidzie pokonującym Goliata - zaczęła spotkanie szefowa Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola.

Później mównicę zajął już Wołodymyr Zełenski. Prezydent przypominał, że wojna w jego kraju nie toczy się jedynie o terytoria, ale - przede wszystkim - o wartości. Zełenski mówił o różnicach między Rosjanami, dla których życie ludzkie nie liczy się wcale, a Ukraińcami, którzy wyznają europejskie wartości. 140 milionów obywateli Rosji, to dla Kremla mięso armatnie - mówił.

Ukraiński przywódca podkreślił, że jego rodacy bronią się przed najbardziej antyeuropejską siłą kontynentu. Jednocześnie zaznaczał, że działania Rosji są cyniczne i przemyślane i mają doprowadzić do normalizacji ksenofobii w Europie.

W pewnym momencie Wołodymyr Zełenski zwrócił się do zwykłych obywateli UE. Długo wymieniał kolejne grupy zawodowe: rolników, inżynierów, elektryków, studentów, żołnierzy itd. Na zakończenie tej litanii, Zełenski wypowiedział słowa, które zapewne długo stanowić będą przedmiot interpretacji i analiz: 

Cytat

Zwracam się do zwykłych ludzi. Losy Europy nigdy nie zależały od polityków. One zależą od każdego z Was

O ile przemówienie Zełenskiego przerywane było burzliwymi oklaskami co kilkadziesiąt sekund, o tyle w tym momencie Parlament Europejski przycichł. Kamery uchwyciły parlamentarzystów, którzy skonsternowani rozglądali się po sali. Dziękuję Europejczykom, którzy w setkach miast i wsi wspierali i wspierają Ukrainę w tej historycznej walce - dokończył prezydent.

Tak jak dzień wcześniej w Londynie, tak i tym razem ukraiński przywódca podkreślił wagę pozytywnych zmian, które niesie ze sobą ten tragiczny konflikt. Europa uniezależnia się od rosyjskich paliw kopalnych, od skorumpowanej polityki rosyjskich oligarchów i zaczyna bronić się przed infiltracją agentów Kremla.

Aby marzenia naszych dzieci i wnuków mogły się ziścić musi zapanować pokój i bezpieczeństwo. Jak miałoby do tego dojść, jeśli nie pokonamy siły antyeuropejskiej, która chce nas wszystkich obrabować, ukraść nam naszą Europę? Tylko nasze zwycięstwo zagwarantuje nam przyszłość. Będziemy niepokonani póki w tej walce pozostaniemy solidarni - zakończył Wołodymyr Zełenski, którego Parlament Europejski nagrodził burzliwą owacją.

Zełenski tym razem nie zaapelował wprost o dostawy broni. Rozmowy na ten temat odbędą się w węższym gronie europejskich przywódców. W czwartek wyraził jedynie nadzieję, że Ukraina dołączy do Unii Europejskiej.