Prezydent Rosji Władimir Putin próbuje kupić czas, zastanawiając się, co ma zrobić z Jewgienijem Prigożynem - uważa szef CIA. William Burns podczas spotkania na Forum Bezpieczeństwa w Aspen mówił, że Putin będzie chciał się zemścić na szefie Grupy Wagnera.
To, co teraz obserwujemy, to bardzo skomplikowany taniec - mówił w Aspen William Burns. Jak podkreślił, Putin na pewno będzie chciał zemścić się na Prigożynie za bunt wagnerowców, do którego doszło pod koniec czerwca.
Putin to ktoś, kto uważa, że zemsta najlepiej smakuje na zimno - stwierdził Burns. Z doświadczenia wiem, że Putin jest apostołem zemsty i zdziwiłbym się, gdyby Prigożynowi udało się uciec przed tym rewanżem - dodał.
Na początku tego miesiąca prezydent USA Joe Biden sugerował, że szef Grupy Wagnera może zostać otruty. Na jego miejscu uważałbym na to, co jem - stwierdził Biden. Gdybym był Prigożynem, to nie zwalniałbym osoby, która próbuje jedzenie, zanim on sam je spożyje - przyznał teraz szef CIA.
Burns przyznał, że bunt wagnerowców to była największa polityczna zniewaga dla Putina w ciągu 23 lat jego rządów jako premiera i prezydenta.
W sobotę 24 czerwca doszło do buntu Grupy Wagnera. Miało być to efektem napięć pomiędzy rosyjskim resortem obrony a przywódcą najemników Jewgienijem Prigożynem. Wagnerowcy najpierw zajęli Rostów nad Donem, w tym siedzibę Południowego Okręgu Wojskowego, a następnie ruszyli w kolumnie pancernej w kierunku Moskwy. Najemnicy, którzy dotarli do obwodu lipieckiego, mieli znajdować się 200 km od stolicy Rosji.
Bunt zakończył się po negocjacjach przywódcy wagnerowców z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką, prowadzonych w porozumieniu z Władimirem Putinem. Szef Grupy Wagnera zgodził się ustąpić i po południu rozkazał najemnikom, by zaczęli się wycofywać z terytorium Rosji.
Na mocy porozumienia najemnicy, którzy zdecydowali się pozostać w Grupie Wagnera, mogą wyjechać na Białoruś.
Los Prigożyna dotąd jest nieznany. Według części mediów przebywa on na Białorusi.