Ukraińskie wojska szykują się do obrony. Na długości prawie 1000 kilometrów powstaje system umocnień i fortyfikacji, który będzie podobny do tzw. Linii Surowikina. Nadchodzi rosyjska nawałnica i tak jak zapowiadał niedawno Wołodymyr Zełenski - celem Ukrainy w tym roku, będzie przetrwanie.
Ofensywa Rosji trwa w najbardziej newralgicznych punktach frontu. Instytut Badań nad Wojną informuje o nieznacznych postępach armii Władimira Putina w rejonie Bachmutu i Awdijiwki.
"The Telegraph" donosi, że na długości blisko 1000 kilometrów, Ukraińcy rozpoczęli budowę systemu potężnych fortyfikacji. W brytyjskiej publikacji porównuje się go do tzw. Linii Surowikina - trzypoziomowych rosyjskich linii umocnień składających się z pól minowych, okopów i smoczych zębów, która umożliwiła Rosjanom zatrzymanie ukraińskiej kontrofensywy w południowo-wschodniej teatru wojny. Generał Siergiej Surowikin zlecił budowę linii bezpośrednio po udanej kontrofensywie sił Kijowa w obwodzie charkowskim.
Wołodymyr Zełenski nakazał przyspieszenie prac konstrukcyjnych "na wszystkich głównych kierunkach" już w listopadzie 2023 roku.
"Oczywiście są to przede wszystkim kierunku Awdijewski, Maryjinski i inne kierunki w obwodzie donieckim - wymagają maksymalnej uwagi. Obwód charkowski to kierunek kupiański, także linia obronna Kupiańsk - Łyman. I cały obwód charkowski, obwód sumski, obwód czernihowski, obwód kijowski i rówieński, również Wołyń. A na południu - obwód chersoński" - wymieniał wówczas prezydent.