Francuski aktor Gerard Depardieu, który w przeszłości wychwalał prezydenta Rosji Władimir Putina, teraz nazwał inwazję na Ukrainę „szalonym, nieakceptowalnym ekscesem”.
Francuski gwiazdor Gerard Depardieu w 2013 roku przyjął obywatelstwo rosyjskie, co obiło się głośnym echem w jego rodzimej Francji. Aktor został oskarżony o porzucenie ojczyzny, by nie płacić 75-procentowego podatku dla osób bardzo zamożnych.
Rosyjski paszport osobiście wręczył Francuzowi Władimir Putin w swojej rezydencji nad Morzem Czarnym.
Gerard Depardieu regularnie podkreślał, że "uwielbia Putina", porównywał go do papieża Jana Pawła II i mówił o Rosji jako kraju "wielkiej demokracji".
Teraz najwyraźniej zmienił o nim zdanie.
W rozmowie z AFP powiedział: "Rosjanie nie są odpowiedzialni za szalone i nieakceptowalne ekscesy swoich przywódców jak Władimir Putin".
72-letni aktor zapowiedział także, że przekaże wszystkie dochody z najbliższych trzech występów w Paryżu na pomoc "ukraińskim ofiarom tragicznej, bratobójczej wojny".
Depardieu wystąpił w prawie 200 filmach i jest jednym z nielicznych francuskich aktorów, którzy zasłynęli w Hollywood. Zdobył Złoty Glob za rolę w "Zielonej karcie", anglojęzycznej komedii romantycznej z 1990 roku, w której zagrał u boku Andie MacDowell. Za tytułową rolę w "Cyrano de Bergerac" otrzymał nominację do Oscara dla najlepszego aktora.