Prezydent Francji Emmanuel Macron oświadczył, że nie widzi szybkiego i łatwego rozwiązania konfliktu w Ukrainie. Zaapelował do broniącego się przed rosyjską agresją Kijowa o "realistyczne" oczekiwania dotyczące terytorium.

Nie będzie szybkiego i prostego rozwiązania w Ukrainie - powiedział Emmanuel Macron podczas narady francuskich ambasadorów w Pałacu Elizejskim.

Wyraził też przekonanie, że Ukraińcy powinni prowadzić "realistyczne rozmowy w sprawach terytorium" - poinformowała agencja AFP. Rosja okupuje ok. 20 proc. terytorium ukraińskiego.

USA muszą pomóc nam zmienić tę sytuację i przekonać Rosję do zajęcia miejsca przy stole negocjacyjnym - dodał francuski przywódca. Zaznaczył też, że Europa będzie musiała zaproponować Ukrainie "gwarancje bezpieczeństwa".

Macron oznajmił, że kapitulacja Kijowa nie byłaby dobra ani dla Europejczyków, ani dla Amerykanów. Według niego państwa Zachodu zniszczyłyby swoją wiarygodność, jeśli z powodu "zmęczenia" zgodziłyby się na kompromis w sprawie Ukrainy.

"Musk wspiera nową międzynarodówkę reakcjonistów"

Macron oskarżył także właściciela portalu X Elona Muska o wspieranie nowej "międzynarodówki reakcjonistów" i ingerencję w procesy polityczne w Europie.

Jeżeli dziesięć lat temu powiedziano by nam, że właściciel jednego z największych portali społecznościowych na świecie wspiera nową międzynarodówkę reakcjonistów i bezpośrednio miesza się w wybory, w tym w Niemczech, to trudno byłoby nam sobie to wówczas wyobrazić - przyznał Macron w przemówieniu podczas narady francuskich ambasadorów w Paryżu.

Prezydent Francji dodał, że "siły destabilizacji" zagrażają obecnemu porządkowi demokratycznemu. Przypomniał, że w grudniu ubiegłego roku w Rumunii unieważniono wybory prezydenckie ze względu na ingerencję z zewnątrz, prawdopodobnie z Rosji.

Oskarżył też Azerbejdżan o oddziaływanie na politykę francuskich terytoriów zamorskich, zwłaszcza Nowej Kaledonii. W maju 2024 r. doszło tam do brutalnych zamieszek Kanaków, rdzennej ludności, którzy sprzeciwiali się zmianom we francuskiej konstytucji, zakładających rozszerzenie prawa do udziału w wyborach prowincjonalnych na wyspie na nowych osadników.

Od kilku tygodni w Europie wzrastają obawy o to, że Musk wykorzystuje swoją pozycję na rynku mediów społecznościowych do promowania sił prawicowych w krajach Starego Kontynentu.

Właściciel platformy X udzielił wsparcia skrajnie prawicowej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) przed wyborami do Bundestagu, zaplanowanymi na 23 lutego. W ostatnich dniach zaczął też intensywnie lobbować za zwolnieniem z więzienia współzałożyciela skrajnie prawicowej organizacji Angielska Liga Obrony (EDL) Tommy’ego Robinsona, skazanego jesienią 2024 r. na półtora roku więzienia za złamanie zakazu sądowego i wyemitowanie filmu zawierającego oszczerstwa pod adresem syryjskiego ucznia.

"Trump wie, że ma we Francji solidnego sojusznika"

Prezydent elekt USA Donald Trump wie, że ma w Paryżu solidnego sojusznika - ocenił prezydent Francji w przemówieniu podczas narady francuskich ambasadorów Paryżu.

Od 2016 r. do 2020 r. Francja potrafiła pracować z prezydentem Trumpem - powiedział Macron. Jeżeli postanowimy być słabi i defetystyczni, to małe są szanse na to, że będziemy szanowani przez Stany Zjednoczone Ameryki prezydenta Trumpa. (...) Naszym zadaniem jest to, aby uszanować wybór, którego dokonał naród amerykański - kontynuował, komentując zmianę w Białym Domu.

Macron ocenił też, że w obliczu rosnących zagrożeń na świecie Europa powinna przyspieszyć rozwój potencjału obronnego, a nie tylko polegać na USA. Pytanie brzmi, czy Europejczycy chcą przez następne 20 lat produkować to, co będzie konieczne dla ich bezpieczeństwa, czy nie. (...) Jeśli będziemy polegać na amerykańskim przemyśle i technologii, to (...) wpadniemy w zasłużone strategiczne zależności - przestrzegł.

Macron jest głównym zwolennikiem koncepcji "autonomii strategicznej" UE, zakładającej większą niezależność gospodarczą i wojskową Wspólnoty. Koncepcja ta zyskała na popularności za pierwszej kadencji Trumpa, który wielokrotnie zarzucał sojusznikom USA, że wydają za mało na obronność i groził wystąpieniem USA z NATO.