Szef MSZ Radosław Sikorski spotkał się w czwartek w Nowym Jorku ze swoim chińskim odpowiednikiem Wangiem Yi. Szefowie dyplomacji rozmawiali między innymi o scenariuszach zakończenia wojny w Ukrainie. Wang przyjął też zaproszenie Sikorskiego do złożenia wizyty w Polsce jeszcze w tym roku.

Jak poinformowało polskie MSZ na platformie X, rozmowa dyplomatów "poświęcona była scenariuszom zakończenia wojny w Ukrainie i relacjom Chin z Unią Europejską w czasie polskiej prezydencji".

W nocie MSZ w Pekinie napisano z kolei, że w kwestii "kryzysu na Ukrainie", jak wciąż Chiny nazywają rosyjską inwazję, "obie strony wymieniły poglądy" na ten temat. Wang przekonywał, że "stanowisko Chin w kwestii ukraińskiej jest spójne i że zawsze były one zaangażowane w promowanie rozwiązania politycznego".

Podczas trwającego tygodnia wysokiego szczebla w ONZ, Chiny wraz z Brazylią starają się wskrzesić swój opublikowany w maju sześciopunktowy plan pokojowy zakończenia wojny w Ukrainie.

Podczas wtorkowego wystąpienia w Radzie Bezpieczeństwa szef dyplomacji ChRL Wang Yi podkreślał, że Chiny "są po stronie pokoju" i za rozwiązaniem szanującym zarówno integralność terytorialną Ukrainy, jak i "uzasadnione interesy bezpieczeństwa" Rosji.

Jak przekazał "South China Morning Post", w piątek oba kraje mają zorganizować specjalną konferencję poświęconą planowi, na której obecność zapowiedziało dotąd co najmniej 20 państw, w tym m.in. Arabia Saudyjska, Meksyk, Egipt i Wietnam.

Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział we wtorek, że wypowiedź jego odpowiednika z ChRL była "ciekawa" i potencjalnie warta rozważenia oraz że "warto słuchać" Chin, bo są wielkim mocarstwem

Ocenił też, że Chiny mogą nie tylko odegrać rolę mediatora w konflikcie, lecz wręcz zmusić Rosję do zakończenia agresji.

Obok spotkania z Wangiem, szef MSZ odbył rozmowy z szefami dyplomacji Iranu i Maroka. Z tym pierwszym miał poruszyć temat "eksportu broni" do Rosji, a także konfliktu na Bliskim Wschodzie.