W trakcie amerykańsko-rosyjskich rozmów, do których doszło w lutym w Arabii Saudyjskiej, obecni na miejscu Rosjanie pokłócili się ze sobą. Informację o scysji przekazał w piątek niezależny rosyjski portal The Moscow Times, powołując się na telegramowy kanał Agientstwo.Nowosti. W kłótni wzięli udział szef rosyjskiego MSZ i głowa Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich.

Portal The Moscow Times donosi, iż minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow skutecznie wyrzucił z sali szefa Rosyjskiego Funduszu Inwestycji Bezpośrednich (RFPI) Kiriłła Dmitrijewa.

Źródłem konfliktu miał być fakt, że o dołączeniu Dmitrijewa do delegacji nie wiedział nawet jej przewodniczący. W rezultacie szef rosyjskiej dyplomacji został niespodziewanie i nieprzyjemnie zaskoczony, widząc na sali Dmitrijewa.

Jak przekazał The Moscow Times, szef MSZ Rosji nie pozwolił szefowi RFPI usiąść przy stole, odsunął przygotowane dla niego krzesło i powiedział, że jeśli "Dmitrijew chce wziąć udział w rozmowach, to chciałby usłyszeć to bezpośrednio od Władimira Putina".

Dmitrijewowi udało się zająć miejsce dopiero wówczas, gdy Ławrow opuścił na kilka minut pokój. Gdy wrócił, szef funduszu siedział już przy stole, dlatego minister zrezygnował z jawnej scysji w obecności Amerykanów.

Jak twierdzi osoba znająca szczegóły sprawy, która ujawniła te doniesienia, chaos stał się na Kremlu normą komunikacyjną i objął również dyplomację. "Każdy idzie do Putina jeden po drugim, a on mówi każdemu co innego. To jeden z powodów, dla których nikt nie może sformułować żądań Rosji podczas negocjacji" - przekazał dziennikarzowi informator.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Dmitrijew, pełniący funkcję doradcy Putina, jest związany z rosyjskim przywódcą rodzinnie - jego żona jest przyjaciółką i partnerką biznesową najmłodszej córki głowy państwa. Należy do grona najbliższych współpracowników Putina, a niektórzy uważają go nawet za jego możliwego następcę.

Spotkanie w Rijadzie

Rozmowy, podczas których miało dojść do scysji, były pierwszym bezpośrednim spotkaniem dyplomatów rosyjskich i amerykańskich od lutego 2022 r., czyli początku pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainę. Zakończyły się bez osiągnięcia znaczących porozumień. Jak wspomniał jeden z członków rosyjskiej delegacji, trudno było dopatrzyć się zbliżenia stanowisk Moskwy i Waszyngtonu. Dmitrijew ocenił rozmowy jako "pozytywne" i podkreślił, że "dwa wielkie kraje nie mogą się ze sobą nie porozumiewać".

Siergiej Ławrow przekazał na pospotkaniowej konferencji prasowej, iż Rosja zakomunikowała USA, że wysłanie żołnierzy NATO na Ukrainę, nawet pod innymi flagami, jest dla Rosji nie do zaakceptowania.

Sekretarz stanu USA Marco Rubio mówił z kolei, że "Unia Europejska będzie musiała zasiąść do stołu w pewnym momencie, ponieważ również nałożyła sankcje (na Rosję)".