Wycofywanie z Chersonia zajmie rosyjskich oddziałom co najmniej tydzień – twierdzi minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow. Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak powiedział wcześniej, że Rosjanie opuszczając Chersoń, zaminowali miasto.
W środę dowódca rosyjskiej grupy sił okupacyjnych Siergiej Surowikin i minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu ogłosili wycofanie wojsk z Chersonia na lewy brzeg Dniepru.
Minister obrony Ukrainy Ołeksij Reznikow twierdzi, że Rosja utrzymywała w regionie Chersonia kontyngent, składający z 40 tysięcy żołnierzy. Powiedział, że wywiad donosi, że Rosjanie wciąż są w mieście, wokół niego i na prawym brzegu Dniepru.
Wycofanie rosyjskich żołnierzy, jego zdaniem, potrwa co najmniej tydzień.
Nie jest łatwo wycofać tylu żołnierzy w jeden dzień, czy dwa. Minimum to tydzień - powiedział.
Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak ostrzegał wcześniej, że Rosjanie opuszczając Chersoń zaminowują miasto. Podkładają ładunki wybuchowe w budynkach, kanalizacji.
Rosja chce zamienić Chersoń w "miasto śmierci" - napisał na Twitterze.
Po południu dotarła informacja, że Rosjanie wysadzili część centrum telewizyjnego oraz zniszczyli infrastrukturę energetyczną i ciepłowniczą. Pro-ukraiński gubernator obwodu Jarosław Januszewicz poinformował na Telegramie, że miasto zostało pozbawione prądu i łączności telefonicznej.
Chersoń został zajęty przez wojska rosyjskie na początku marca, niedługo po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę 24 lutego. Była to jedyna stolica obwodu, którą Rosjanom udało się wziąć pod kontrolę. Pod koniec września, po rozpoczęciu ukraińskiej kontrofensywy, w obwodzie chersońskim odbyło się tzw. referendum w sprawie jego przyłączenia do Rosji. Na początku października władze rosyjskie ogłosiły aneksję terytorium, która nie została uznana przez Ukrainę, ONZ i zdecydowaną większość krajów świata.
Jak poinformowało w czwartek Radio Swoboda, po wycofaniu wojsk rosyjskich za Dniepr około połowa terytorium obwodu chersońskiego znajdzie się pod kontrolą Ukrainy.