Rosyjskie wojska utworzą korytarze humanitarne w kilku ukraińskich miastach. Ma to nastąpić o godzinie 8:00 czasu polskiego. Tak twierdzi agencja Interfax powołując się na ministra obrony Rosji.
Korytarze humanitarne zostaną stworzone dla ludności między innymi takich miast jak Charków, Mariupola i Sum.
Jak pisze Interfax, Rosja utworzy korytarze na osobistą prośbę prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Pałac Elizejski zaprzecza, by prezydent Macron prosił w rozmowie telefonicznej Putina o utworzenie korytarzy humanitarnych, prowadzących na Białoruś i do Rosji. Prosił jedynie, żeby pozwolił ludności wyjechać z ostrzeliwanych miast i dostarczyć tam pomoc.
Rosjanie wytyczyli kilka tras - przede wszystkim wiodą do ich kraju. Dla mieszkańców Kijowa przygotowano korytarz przez zniszczony Hostomel, potem Czarnobyl do białoruskiego Homla, a następnie dla uchodźców przewidziany jest transport lotniczy do Rosji.
Z kolei z Mariupola jedna trasa wiedzie przez Nowoazowsk do rosyjskiego Rostowa nad Donem. Drugi korytarz prowadzi do Zaporoża.
Z Charkowa i Sum mieszkańcy mają możliwość wyjazdu do Biełgorodu - to miasto w Rosji niedaleko od obwodu charkowskiego. Stamtąd - jak przekonują Rosjanie - będą mogli udać się do dowolnego miejsc w ich kraju. Rosja utrzymuje też, że o tych planach powiadomiono ONZ a także OBWE).
Doradca prezydenta Ukrainy mówi, że każdy ma prawo decydować, dokąd się uda, ale ludzie, który pojadą do Rosji zostaną przez nią wykorzystani.
W niedzielę Rosja uniemożliwiła utworzenie humanitarnego korytarza z oblężonego Mariupola. Mieszkańcy, którzy chcieli się ewakuować, mieli zebrać się w godzinach 9-11.
"Niestety około 9.20 zaczął się ostrzał Gradami. I korytarz humanitarny nie zadziałał" - powiedziała ukraińska wicepremier Iryna Wereszczuk.
"Zorganizowaliśmy konwój humanitarny, który miał przyjechać z Zaporoża do Mariupola. Osiem ciężarówek z jedzeniem i lekami. 30 autobusów, które miały pomóc wywieźć kobiety, dzieci, ludzi starszych z Mariupola w drodze powrotnej. Do tego wszystkiego nie doszło. Rosjanie znowu cynicznie ostrzeliwali drogę, którą miał poruszać się nasz konwój humanitarny" - przekazała wicepremier.
Zaznaczyła, że wśród osób, które miały być ewakuowane, jest wielu studentów m.in. z Turcji, Chin i Indii.
W sobotę w miejscowości Irpień koło Kijowa przed próbą ewakuacji mieszkańców rosyjscy żołnierze ostrzelali pociąg jadący po ludzi. Zniszczyli i skład, i tory.
Sztab generalny ukraińskiej armii wydał komunikat, w którym napisano, że wróg działa podstępnie i łamiąc zasady Międzynarodowego Prawa Humanitarnego, odstrzeliwując ludność cywilną, "korytarze humanitarne", biorąc kobiety i dzieci jako zakładników, umieszczając sprzęt, amunicję w dzielnicach mieszkalnych miast, wywołując kryzys humanitarny w zajętych miejscowościach. Jako przykład podawane jest miasto Irpień - przez ponad trzy dni jest pozbawione prądu, wody i ciepła, nie ma dostaw żywności i wody, okupanci zabronili mieszkańcom opuszczania domów.
Rosyjskie wojska koncentrują siły w okolicach dużych miast na północy i wschodzie kraju. Sztab generalny ukraińskiej armii informował wcześniej, że Rosjanie przygotowują się do okrążenia Kijowa, Charkowa, Czernihowa, Sum i Miłołajewa. Rosjanie próbują przejąć kontrolę nad miastami Irpień oraz Bucza - położonymi na północny zachód od stolicy. Ze wschodu oddziały próbują dotrzeć do Kijowa z okolic Boryspola i Browarów.
Ukraiński sztab informuje, że zaopatrzenie rosyjskich oddziałów w paliwo i amunicje odbywa się z Białorusi przez zamkniętą strefę czarnobylskiej elektrowni.
Niepokojąco brzmią natomiast doniesienia amerykańskich mediów, że Rosja rekrutuje w Syrii najemników doświadczonych walkach w miastach.