Recep Tayyip Erdogan rozmawiał telefonicznie z Władimirem Putinem. Prezydent Rosji miał powiedzieć, że w Mariupolu "nie ma żadnych walk". Z kolei Erdogan namawiał na wznowienie rozmów pokojowych i zaproponował, by Putin spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Stambule.
Jak podaje strona internetowa Kremla, rozmowy dotyczyły "specjalnej operacji wojskowej" w Donbasie oraz korytarzy humanitarnych. Erdogan zwłaszcza martwił się o Mariupol. Putin miał mu powiedzieć, że "miasto zostało wyzwolone i nie ma tam żadnych działań wojennych".
W stosunku do ukraińskich żołnierzy i bojowników batalionów nacjonalistycznych, zablokowanych na terenie zakładu Azowstal, władze Kijowa powinny wziąć na siebie odpowiedzialność polityczną i kierując się względami humanitarnymi nakazać im złożenie broni - poinformował Kreml w komunikacie.
Turecka agencja Anadolu z kolei poinformowała, że Recep Tayyip Erdogan podkreślił konieczność zawieszenia broni oraz organizacji korytarzy humanitarnych w celu bezpiecznej ewakuacji ze stref walk. Powiedział, że negocjacje pokojowe powinny zostać wznowione - Erdogan ponowił propozycję zorganizowania spotkania Władimira Putina i Wołodymyra Zełenskiego w Stambule.
Erdogan próbuje być mediatorem w stosunkach rosyjsko-ukraińskich. W ostatnich dniach rozmawiał z Zełenskim m.in. o Mariupolu.
Mariupol to nadmorskie miasto w obwodzie donieckim. Od początku rosyjskiej inwazji było oblężone, w ostatnich tygodniach wojska Federacji przejęły kontrolę niemal nad całym miastem. Część mieszkańców jest przymusowo deportowana do Rosji lub samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej. Według strony ukraińskiej, w wyniku rosyjskiego ostrzału mogło zginąć 20 tys. mieszkańców Mariupola.
Obecnie "ostatnią twierdzą" miasta są zakłady metalurgiczne Azowstal, gdzie ukrywają się bojownicy Azowa, ukraińscy żołnierze oraz ok. tysiąc cywilów.