"Od początku inwazji Rosjanie zabili już na Ukrainie 109 dzieci" – przekazał mer Lwowa Andrij Sadowy. Polityk zamieścił w mediach społecznościowych także zdjęcie, które stało się symbolem tragedii Ukrainy. Przedstawia one rzędy pustych wózków dziecięcych.
Wojna w Ukrainie trwa już ponad 20 dni. Ginie w niej wielu żołnierzy, ale także cywile, a wśród nich dzieci. Aby pokazać skalę tragedii, władze Lwowa razem z mieszkańcami zorganizowali akcję - na miejskim rynku ustawili rzędy pustych dziecięcych wózków.
"Puste wózki dziś na Rynku symbolizują życie aniołków. One bronią teraz nieba Ukrainy, zamiast zdecydowanych działań świata. To straszna cena wojny, którą Ukraina dziś płaci" - napisał w mediach społecznościowych mer Lwowa Andrij Sadowy. Razem z wpisem polityk zamieścił także zdjęcie ukazujące inicjatywę.
"Wzywamy dorosłych z całego świata, by stanęli jak jedna tarcza, by bronić ukraińskie dzieci i dać im przyszłość" - zaapelował Sadowy.
"Wzywajcie rządy innych państw, by zamknęły niebo nad Ukrainą. Róbcie zdjęcia tej inicjatywy i rozpowszechniajcie wiadomości na temat przestępstw Rosji w mediach społecznościowych z hasztagiem #closethesky (zamknąć niebo - przyp. red.)" - dodał.
Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego. Prezydent Władimir Putin tłumaczył to "samoobroną" oraz potrzebą "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy. Zacięte walki toczą się zwłaszcza w obrębie Charkowa, Kijowa, a także Mariupola.
We Lwowie słuchać było dziś rano alarm przeciwlotniczy i serię wybuchów. Mer miasta przekazał, że w mieście nie ma już wolnych miejsc noclegowych. Władze obawiają się, że Rosjanie będą ostrzeliwali Lwów, podobnie jak inne miasta na wschodzie Ukrainy.
Dzisiejszy atak rakietowy sprawił, że Lwów przestał być miastem w pełni bezpiecznym i wolnym od rosyjskich ataków - powiedział Sadowy. Na konferencji prasowej mer zapewniał, że wojska lądowe Rosji nie mają na razie szans nawet zbliżyć się do Lwowa, ale ataki z powietrza są zagrożeniem, przed którym trudno się osłonić.