Agenci Służby Bezpieczeństwa Ukrainy zatrzymali rektora lwowskiej Wyższej Szkoły Biznesu i Prawa. Mężczyzna jest podejrzany o korupcję. Zdaniem śledczych, szef znanej prywatnej uczelni pomagał w uniknięciu wcielenia do armii.
Za łapówki w kwocie od pięciu do ośmiu tysięcy dolarów rektor fikcyjnie przyjmował poborowych na studia podyplomowe. Te osoby na uczelni otrzymywały zaświadczenia pozwalające odroczyć pobór do armii. Figurowali na listach studentów, jednak nie brali udziału w zajęciach.
Jak ustalili agenci, rektor przyjmował te osoby ponad limit zatwierdzony przez ministerstwo oświaty.
Podczas przeszukań w mieszkaniach profesora poza znacznymi kwotami pieniędzy, natrafiono dodatkowo na potężny arsenał nielegalnie posiadanej przez niego broni i amunicji. Chodzi o tysiące nabojów różnego kalibru, kilka jednostek broni palnej, granaty, a także granatnik przeciwpancerny.
Ukraińcy dziennikarze zwracają uwagę na fakt, że rektor od ponad 40 lat powiązany jest z resortami siłowymi. Z jego oświadczeń wynika, że wraz z żoną ma trzy domy, mieszkanie, dwa lokale użytkowe i 31 działek o powierzchni w sumie 15 hektarów. Dużą część kupił w zeszłym roku.