Wczoraj odbyła się pierwsza rozmowa byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera z rosyjskim przywódcą Władimirem Putinem, dotycząca rosyjskiej inwazji na Ukrainę – podała agencja dpa. Przedstawiciele niemieckich władz podkreślają, że działania Schroedera nie są skoordynowane z rządem federalnym.
Nie chcę tego komentować - odpowiedział Kanclerz Olaf Scholz, pytany o wyprawę Gerharda Schroedera do Rosji.
Schroeder i Putin przyjaźnią się od lat. Były kanclerz jest krytykowany od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, ponieważ nie zdystansował się od działań Putina i nie zerwał współpracy z rosyjskimi koncernami energetycznymi. Jest m.in. szefem zarządu Nord Stream 2.
Nie wiadomo, czy po wczorajszym spotkaniu Schroeder i Putin planują kolejne rozmowy ws. rosyjskiej napaści na Ukrainę.
Były kanclerz Niemiec chce prowadzić mediacje pokojowe z rosyjskim przywódcą. Nie jest jednak jasne, w czyim imieniu to robi. Żona Schroedera, Soyeon Schroeder-Kim, opublikowała na Instagramie zdjęcie ze złożonymi rękami i zamkniętymi oczami, na którym w tle widać Plac Czerwony w Moskwie. Ostatnio sugerowała, że ambasador Ukrainy w Niemczech Andrij Melnyk poprosił byłego kanclerza o mediację.
Melnyk powiedział agencji dpa, że nic mu nie wiadomo o podróży Schroedera do Rosji. Trudno mi sobie wyobrazić, że mój rząd prosił Schroedera o takie działanie - mówił. Nie skontaktował się z nami ani pan Schroeder, ani nikt inny - podkreślił w telewizji ARD.
Szef partii SPD, do której należy Schroeder, Lars Klingbeil powiedział telewizji ZDF, że “wszystko, co pomaga w zakończeniu tej strasznej wojny, jest mile widziane". Sam jednak nie wiedział o wizycie Schroedera w Rosji. Nie działa w imieniu SPD ani w imieniu rządu federalnego - stwierdził.
Jako pierwszy o wyprawie Schroedera do Moskwy poinformował portal Politico. Według jego ustaleń, spotkanie z Putinem miało być przygotowywane od poniedziałku w Stambule, gdzie delegacja z Ukrainy spotkała się ze Schroederem i przekonała go do wizyty w Moskwie. Były kanclerz miał spróbować wynegocjować przynajmniej zawieszenie broni.
Jak relacjonuje Politico, Schroeder zadzwonił do biura Putina i otrzymał potwierdzenie spotkania w ciągu dziesięciu minut. Poproszono go jednak, aby poczekał w Stambule do środy, skąd rosyjski samolot zabierze go wraz z żoną Soyeon.
Jak podkreśla "Bild", dla Schroedera wyprawa do Moskwy to ostatnia szansa na odcięcie się od reputacji "wysoko opłacanego kremlowskiego menedżera i marionetki Putina". W ostatnich dniach byli i obecni szefowie SPD grozili Schroederowi wyrzuceniem z partii, jeśli publicznie nie odetnie się od działań Putina.
"Schroeder arogancko ignorował głosy krytyki, a teraz, najwyraźniej polegając na swojej wadze politycznej jako byłego kanclerza i powiernika Putina, próbuje rozwiązać światowy kryzys niemal w pojedynkę. Wątpliwe, czy transformacja z kumpla zbrodniarza wojennego w rozjemcę zakończy się powodzeniem" - podsumowuje "Bild".