W niedzielę, czwartym dniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę od rana kontynuowany był ostrzał ukraińskich miast. Walki toczyły się na ulicach Charkowa, po południu lokalne władze poinformowały o wyparciu Rosjan z miasta. Siły ukraińskie ostrzegają, że Rosjanie chcą zablokować Kijów, a także prowadzą coraz więcej działań dywersyjnych.
Trwa ofensywa, wróg kontynuuje ostrzał obiektów wojskowych i cywilnych; od północy z soboty na niedzielę Rosjanie przeprowadzili 5 ataków lotniczych i 16 uderzeń rakietowych - poinformował sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy w swoim najnowszym komunikacie.
Rosja koncentruje się na ściąganiu od północy sił wojskowych w celu zablokowania Kijowa; jednostki ukraińskie skutecznie bronią stolicy - dodano.
Ołeksij Arestowycz z biura prezydenta Ukrainy powiedział na konferencji prasowej, że "przeciwnik jest zdemoralizowany i nie podejmuje aktywnych działań ofensywnych".
Ofensywa zwalnia, wojska przeciwnika zatrzymują się, brakuje im paliwa i amunicji, dochodzi do przypadków dezercji i oddawania się w niewolę - wyliczał z kolei sztab ukraińskiej armii.
W poprzednich niedzielnych komunikatach informowano, że siły ukraińskie odparły atak na Charków; pod Chersoniem na południu Ukrainy jednostkom rosyjskim, po zaciętych walkach, udało się posunąć naprzód; a do ostrych starć dochodziło również na przedmieściach Kijowa i w obwodzie ługańskim.
Ukraińska armia ostrzegła, że uaktywniają się jednostki dywersyjno-zwiadowcze wroga, których celem jest niszczenie cywilnej infrastruktury i zabijanie cywilów w dużych miastach.
W stolicy Ukrainy nie ma żadnych oddziałów rosyjskich - ogłosił w niedzielę po południu mer Kijowa Witalij Kliczko. Dodał, że siły ukraińskie wciąż wykrywają i neutralizują działających w mieście sabotażystów. Poinformował też, że w Kijowie od początku rosyjskiej inwazji zginęło 31 osób, w tym dziewięciu cywilów.