Ukraińskie portale właśnie podają, że kolejny pocisk Iskander został wystrzelony z terenu Białorusi. Pocisk spadł na Czernihów. Wcześniej szef rosyjskiego MSZ Anton Heraszczenko informował o wystrzeleniu rakiet w kierunku Żytomierza.

O tym, że z terytorium Białorusi w kierunku Ukrainy wystrzelono rakiety Iskander poinformował w niedzielę po południu doradca szefa ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko.

"Wystrzelenie Iskanderów na Ukrainę z rejonu Mozyrza, na południu Białorusi. Doszło do tego ok. godz. 17 (godz. 16 w Polsce)" - napisał Heraszczenko w komunikatorze Telegram.
Później Heraszczenko przekazał, że rakiety były wycelowane w lotnisko w Żytomierzu. Opublikował również nagranie, na którym widać wybuch rakiety w okolicy wsi Bereziwka niedaleko od tego miasta.

Kolejna rakieta miała spaść w centrum miasta Czernihów na zabytkowy budynek. Nie ma informacji czy są ofiary i ranni. 

Syreny alarmowe w niedzielę wieczorem wyły w wielu miastach - chodzi o Kijów, Żytomierz, Odessę, Czekasy i Mykołów.

Potężna broń użyta przez Rosjan

Iskandery to lądowe pociski balistyczne na mobilnej platformie samochodowej. Zasięg rakiet Iskander-M wynosi 500-700 km. Rakiety mogą przenosić różne rodzaje głowic: od burzących po jądrowe. Mają po siedem metrów długości, mogą ważyć nawet 4 tony. Osiągają prędkość 7,5 tys. km/h.

Iskandery stacjonują m.in. w Kaliningradzie. Czas dolotu z tego miejsca do Warszawy to niecałe 3 minuty.

Jedna brygada takich rakiet to 100 jednostek sprzętu wojskowego, w tym 10 wyrzutni. W skład brygady wchodzą też pojazdy dowodzenia i obsługi technicznej rakiet oraz wyrzutni, samobieżne stacje diagnostyczno-remontowe dla środków łączności i dowodzenia, jak również pojazdy socjalne dla załóg.

Opracowanie: