Premier Chin Li Keqiang podkreślił na szczycie Azji Wschodniej, że groźby użycia broni jądrowej są „nieodpowiedzialne”, co sugeruje, że Pekin jest zaniepokojony nuklearną retoryką Moskwy - podała agencja Reutera, powołując się na wysokiej rangi urzędnika z USA.
Li uczestniczył w niedzielę w Kambodży w szczycie Azji Wschodniej, w którym brał udział również prezydent USA Joe Biden. Premier ChRL "dość obszernie mówił o polityce Chin wobec Ukrainy" - powiedział urzędnik, który udzielał dziennikarzom informacji w sprawie zaplanowanego na poniedziałek spotkania Bidena z przywódcą Chin Xi Jinpingiem.
Premier Chin "położył wyraźny nacisk na suwerenność oraz na nieodpowiedzialność gróźb nuklearnych i potrzebę zapewnienia, że broń jądrowa nie zostanie użyta w sposób, jaki niektórzy sugerowali" - przekazał urzędnik, zastrzegając sobie anonimowość.
Według tego źródła "w Pekinie niezaprzeczalnie jest pewne zaniepokojenie" z powodu "lekkomyślnej retoryki i działalności Rosji", mimo że oba kraje łączy strategiczne partnerstwo. Myślę, że niezaprzeczalne jest również to, że Chiny są prawdopodobnie zaskoczone, a nawet trochę zażenowane prowadzeniem przez Rosję operacji wojskowych - dodał urzędnik.
Rosja czyniła zawoalowane groźby użycia broni jądrowej od rozpoczęcia przez siebie w lutym inwazji na Ukrainę.
Chiny nie potępiły rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie i sprzeciwiają się sankcjom nakładanym na Moskwę. Szef chińskiego MSZ Wang Yi oświadczył niedawno, że Chiny będą popierały "Rosję pod przewodnictwem prezydenta Władimira Putina" w osiąganiu jej "strategicznych celów rozwojowych" i umacnianiu "mocarstwowej pozycji".