Emmanuel Macron zapewnił kilka dni po wypowiedzi o możliwości wysłania wojsk na Ukrainę, że każde jego słowo w tych kwestiach jest przemyślane i "starannie dobrane". Wiele państw zachodnich po słowach prezydenta Francji wykluczyło taką możliwość.
Każde moje słowo w tej sprawie jest wyważone, przemyślane i starannie dobrane - powiedział Macron podczas uroczystości otwarcia w Paryżu wioski olimpijskiej. Odmówił przy tym dalszych komentarzy w sprawach międzynarodowych, argumentując, że uroczystość nie jest odpowiednim do tego miejscem.
Macron zadeklarował w poniedziałek, po spotkaniu z szefami państw i rządów krajów europejskich, że pokonanie Rosji jest niezbędne dla zagwarantowania bezpieczeństwa w Europie. Dodał, że nie należy wykluczać wysłania zachodnich wojsk lądowych na Ukrainę w przyszłości, choć jego zdaniem na obecnym etapie "nie ma konsensusu" w tej sprawie.
Kreml zareagował słowami o "ryzyku konfliktu nuklearnego".
Negatywnie o możliwości skierowania wojsk lądowych na Ukrainę wyraziły się rządy Niemiec, Hiszpanii i Włoch. Premierzy Polski i Czech: Donald Tusk i Petr Fiala oświadczyli, że nie przewidują wysłania żołnierzy. Przedstawiciel Białego Domu powiedział agencji Reutera, że USA nie planują wysłania żołnierzy do walki na Ukrainie, ani nie jest planowane skierowanie do walk wojskowych NATO.