We Lwowie, który dla setek tysięcy uchodźców stał się przystankiem w podróży do Europy albo też bezpiecznym azylem w Ukrainie - niezwykle ważną rolę w pomocy uciekającym z wojennego piekła odgrywają tamtejsze szkoły. Placówki stały się miejscem noclegu i lokalnymi centrami pomocy humanitarnej - relacjonują Mateusz Chłystun i Roch Kowalski, nasi wysłannicy na Ukrainę.
Tak jest m.in. w przypadku 17. Liceum Ogólnokształcącego, w którym przebywa blisko 80 uchodźców.
Wojna zaczęła się 24 lutego, a my od 26 mieliśmy już 70 zakwaterowanych osób. Pierwsi przyjechali z Charkowa i Kijowa, teraz są też ludzie z Kramatorska. Od razu zdaliśmy sobie sprawę, że musimy jakoś im zorganizować czas. Nie może być tak, że dziecko siedzi przez cały dzień i gra na tablecie, czy telefonie - mówi dyrektorka szkoły Iryna Loniowa.