Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow twierdzi, że Mariupol i Azowstal dziś upadną. „Przed obiadem albo po obiedzie Azowstal będzie pod kontrolą rosyjskich oddziałów” – oświadczył Kadyrow, który jest uważany za bliskiego sojusznika Putina.
Czeczeńskie oddziały od początku inwazji na Ukrainę wspierają Rosję. Ramzan Kadyrow jest uważany za bliskiego sojusznika prezydenta Rosji Władimira Putina.
Oddziały czeczeńskich bojowników miały m.in. działać w podkijowskich Buczy, Hostomlu, Irpieniu, gdzie po zakończeniu rosyjskiej okupacji znaleziono setki ciał zabitych, torturowanych cywilów. Według ustaleń śledczych kadyrowcy m.in. mieli torturować i mordować cywilów w piwnicy w Buczy.
Teraz ich lider odgraża się, że jeszcze dziś Mariupol upadnie, a Rosjanie przejmą kontrolę nad zakładami metalurgicznymi Azowstal, w którego bunkrach ukrywają się ukraińscy żołnierze oraz około 1000 cywilów.
"Przed obiadem albo po obiedzie Azowstal będzie pod kontrolą rosyjskich oddziałów" - oświadczył Kadyrow.
"Uważam szturm za niepotrzebny. Nakazuję go odwołać" - oświadczył Putin podczas narady na Kremlu.
Putin stwierdził, że jego celem jest oszczędzenie życia rosyjskich żołnierzy.
"Nie ma potrzeby, by wchodzić do tych katakumb i się czołgać - mówił. Zablokujcie strefę przemysłową tak, by nawet mucha nie mogła się przecisnąć" - dodał.
Wezwał też ukraińskich żołnierzy w Azowstalu do poddania się. Zapewnił, że będą traktowani z szacunkiem i zostanie im zapewniona pomoc medyczna.
Według przechwyconej kilka dni temu komunikacji Rosjan, dostali oni wcześniej rozkaz zrównania Mariupola z ziemią.
W otoczonym przez Rosjan Mariupolu ludzie od tygodni żyją bez bieżącej wody i elektryczności.
Ostatnim bastionem są zakłady metalurgiczne Azowstal.
Kompleks Azowstal powstał jeszcze za czasów Związku Radzieckiego. Został zbudowany tak, by przetrwać potencjalny atak atomowy. W systemie podziemnych korytarzy pod fabryką przebywają żołnierze z pułku Azow i piechoty morskiej, a także około 1000 cywilów.