Jest porozumienie państw Unii Europejskiej w sprawie 10. pakietu sankcji wobec Rosji. Polska wyraziła zgodę na przyjęcie tego pakietu – przekazał Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś. Jak dodał, zgoda jest warunkowa i uzależniona od kilku punktów.
"Razem państwa członkowskie UE nałożyły najpotężniejsze i najdalej idące sankcje, jakie mają pomóc Ukrainie wygrać wojnę" - napisała szwedzka prezydencja UE na Twitterze.
Najbardziej kontrowersyjna i do końca dyskutowana była kwestia zakazu importu rosyjskiego kauczuku syntetycznego. Włochy nie zgodziły się na stopniowe zmniejszanie kontyngentu nieobłożonego sankcjami. Polska zgodziła się zatem na wysoki kontyngent ponad 500 tys. ton, tak jak chciały Włochy. Wywalczyła jednak mechanizmu monitorujące odchodzenie od tego importu. Pełny zakaz importu kauczuku zacznie obowiązywać od połowy przyszłego roku.
Inne polskie warunki to rozpoczęcie prac nad sankcjami ws. energii jądrowej oraz nad sankcjami ws. rosyjskich diamentów. W tej sprawie jest już polityczne porozumienie. Chodzi o rozszerzenie przyszłego zakazu na G7.
Polska swoim uporem ugrała jeszcze kilka spraw. Udało się wpisać na czarną listę dodatkowo rosyjskich propagandystów, na czym bardzo zależało Ukrainie. Prezydent Wołodymyr Zełenski przekazał w piątek w Kijowie listę nazwisk polskiemu premierowi Mateuszowi Morawieckiemu.
Ponadto odbędzie się konferencja ws. uprowadzonych nielegalnie ukraińskich dzieci. W inicjatywę włączyła się także - obok polskich władz - Komisja Europejska.
10. pakiet sankcji obejmuje m.in. zakaz eksportu komponentów elektronicznych, które Rosja wykorzystuje do produkcji broni.