Wiceprezydent USA Kamala Harris i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan będą reprezentować USA na szczycie pokojowym ws. wojny w Ukrainie. W poniedziałek poinformował o tym Biały Dom. Konferencja odbędzie się w czerwcu w szwajcarskiej Lucernie.

Tym samym potwierdziły się doniesienia, że na szczycie nie będzie prezydenta Joe Bidena.

Wiceprezydent Harris ma "podkreślić zobowiązanie administracji Bidena-Harris na rzecz wspierania wysiłków Ukrainy, by zapewnić sprawiedliwy i trwały pokój, oparty o suwerenność i integralność terytorialną oraz zasady Karty Narodów Zjednoczonych". Napisała o tym jej rzecznik - Kirsten Allen.

Prezydent Biden nie przyleci do Lucerny, mimo że o jego obecność mocno zabiegł Wołodymyr Zełenski. Ukraiński przywódca mówił, że absencja prezydenta USA na szczycie byłaby jak "oklaskiwanie Putina". Pytani o tę kwestię przedstawiciele administracji USA zapewniali, że Waszyngton nadal w pełni popiera plan pokojowy Zełenskiego.

Szwajcarka konferencja, planowana na 15-16 czerwca, zbiegnie się częściowo ze szczytem przywódców państw G7 we włoskiej Apuli. Ma on skończyć się 15 czerwca. W Szwajcarii pojawić mają się przedstawiciele ponad 100 krajów, lecz ukraińskie zaproszenie odrzucił m.in. przywódca Chin Xi Jinping.

Portal Politico pisał ostatnio, że prezydent Zełenski dał upust frustracji spowodowanej postawą Chin. O tym, a także o przemówieniu polityka na zakończenie forum bezpieczeństwa Shangri-La Dialogue w Singapurze, w którym była mowa m.in. o światowej architekturze bezpieczeństwa pisaliśmy tutaj.