Niezależny portal Meduza opublikował notatkę, którą jesienią 2022 roku otrzymywali rosyjscy żołnierze kierowani do walk w Ukrainie. Jej autorzy nazywają odwrót spod Chersonia "haniebnym" i domagają się powrotu stalinowskich metod prowadzenia wojny.

Jesienią 2022 roku Zachodni Okręg Wojskowy wydał "notatkę dla żołnierza Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej biorącego udział w 'specjalnej operacji wojskowej'" (tak Rosjanie nazywają inwazję na Ukrainę - przyp. red.). Na okładce broszury, która weszła w posiadanie dziennikarzy Meduzy, widnieje mapa Ukrainy - nie ma na niej Krymu, a na czerwono zaznaczono tereny obwodów ługańskiego i donieckiego (pozostałe obwody okupowane przez Rosję nie są zaznaczone).

W notatce żołnierze dowiadują się, że mogą spodziewać się dodatkowych nagród (np. 50 tys. rubli za zestrzelonego drona lub milion rubli za przechwyconą lekką wieloprowadnicową wyrzutnię rakiet HIMARS) oraz wyjaśniają, jak ubiegać się o rentę inwalidzką w przypadku odniesienia ran.

Większa część dokumentu poświęcona jest jednak ideologicznemu uzasadnieniu inwazji na Ukrainę. Stwierdzono, że kraje zachodnie zawsze były zaangażowane w "zniewolenie podbitych krajów i narodów", a ich ideały są całkowicie sprzeczne z wartościami pierwotnej rosyjskiej cywilizacji.

Wspomniano też o Stanach Zjednoczonych, które w obliczu kolejnych "braków środków" postanowiły "zdestabilizować" Rosję, "pogrążyć ją w chaosie" i "wyssać z niej cały sok". Wpojono żołnierzom, że Amerykanie próbują "podbić Rosję przez pośrednika", chcą ją "rozczłonkować" i "usunąć".

Autorzy broszury konkludują, że "aktywni naziści" i sprawcy "licznych krwawych zbrodni kijowskiego reżimu" zasługują jedynie na "postawienie przed sądem".

Treść notatki to "goebbelsowska propaganda"

Meduza, powołując się na dwóch rosyjskich żołnierzy, poinformowała, że przed rozpoczęciem inwazji na Ukrainę w lutym 2022 roku w rosyjskiej armii nie dystrybuowano podobnych notatek. Jeden z żołnierzy, który wiosną ubiegłego roku walczył w Ukrainie, a następnie zrezygnował ze służby, w rozmowie z portalem określił treść broszury mianem "goebbelsowskiej propagandy".

(Przed początkiem inwazji) nie mieliśmy takich instrukcji: za 12 godzin mieliśmy wejść do Kijowa. Wieczorem 23 lutego (2022 r. - przyp. red.) powiedziano nam, że naród ukraiński powinien się z nami normalnie spotkać, bo jest zmęczony kijowska juntą. Kadyrowcy poszli wtedy z nami, też bez instrukcji - opisał.

"Haniebne" wycofanie spod Chersonia

Oprócz ogólnych wskazówek ideowych, w notatce znalazły się również komentarze dotyczące sytuacji na ukraińskim froncie. Sądząc po tekście, broszura została wydrukowana mniej więcej w połowie jesieni 2022 roku, zaraz po udanej kontrofensywie Sił Zbrojnych Ukrainy w północno-wschodniej części kraju i na południu. Wówczas siły rosyjskie opuściły znaczną część okupowanych terytoriów.

Szczególnie bolesny dla Rosji był odwrót spod Chersonia, gdzie dygnitarze Kremla obiecywali "pozostać na zawsze". Jednak generał Siergiej Surowikin, który wówczas dowodził "specjalną operacją wojskową", podjął decyzję o odwrocie ze względu na "chęć uratowania życia rosyjskim żołnierzom". Zgodził się z nim minister obrony Federacji Rosyjskiej Siergiej Szojgu, który stwierdził, że "dla nas życie i zdrowie rosyjskich żołnierzy jest zawsze priorytetem".

Zupełnie inaczej odwrót z okupowanych ziem ocenili autorzy broszury.

"Mieszkańcy Rosji, Donbasu i wielu regionów przygranicznych Ukrainy traktują rosyjską armię z miłością i szacunkiem. Jednakże 'haniebne' poddanie przez nasze jednostki wcześniej wyzwolonych terytoriów, a także porzucenie na łaskę losu ludzi, którzy powierzyli nam swoje życie, podważa ich wiarę w nas i nasze zwycięstwo" - napisano w notatce.

Rozkaz nr 227 wróci do łask?

Autorzy zaproponowali również "podjęcie konkretnych kroków w celu poprawy sytuacji na froncie", a mianowicie "powrót do stalinowskich metod prowadzenia wojny". Odnosząc się do rosyjskiego odwrotu jesienią 2022 roku, autorzy broszury obszernie zacytowali słynny stalinowski rozkaz nr 227, lepiej znany jako "Ani kroku wstecz!".

Rozkaz pojawił się w połowie lata 1942 roku, kiedy na południowym odcinku frontu radziecko-niemieckiego sytuacja dla Armii Czerwonej stała się krytyczna: po klęskach pod Charkowem, Woroneżem i okrążeniu w Donbasie, radzieccy żołnierze wycofali się na Kaukaz i do Stalingradu. Dokument podpisany przez Józefa Stalina zabraniał żołnierzom wycofywania się bez odpowiedniego rozkazu; nakazano "eksterminację alarmistów i tchórzy na miejscu", wprowadzono oddziały zaporowe w ramach regularnych wojsk i oddziałów karnych.

Rozkaz nr 227, który jest uważany za przykład okrucieństwa wojskowego, jest cytowany w notatce w dużych fragmentach.

Oba dokumenty - zarówno z 1942, jak i z 2022 roku - kończą się konkluzją o konieczności zaostrzenia dyscypliny wojskowej. Rozkaz nr 227 doprowadził kiedyś do powstania batalionów karnych; notatka przypomina żołnierzom o niedawnym zaostrzeniu ustawodawstwa i wymienia kary (do 15 lat pozbawienia wolności) grożące niestawiennictwem w służbie poborowej, dezercją i dobrowolną kapitulacją.

Decyzję o zaostrzeniu prawa podjęło "wojskowo-polityczne kierownictwo kraju" "w celu podniesienia poziomu dyscypliny wojskowej" i "wzmocnienia jedności dowodzenia w armii rosyjskiej" - podsumowali autorzy broszury.

Do masowego wprowadzenia oddziałów zaporowych we współczesnej armii rosyjskiej nie doszło, jednak pojedyncze przypadki powrotu do tej praktyki pojawiły się na jesień 2022 roku. Nie ma jednak pewności, czy taka taktyka jest faktycznie stosowana przez armię rosyjską. Nie ma na to dowodów w postaci filmów.