Stan nadzwyczajny o charakterze federalnym został wprowadzony w obwodzie kurskim na zachodzie Rosji – poinformowało ministerstwo ds. sytuacji nadzwyczajnych w Moskwie. Powodem jest trwająca tam od wtorku ofensywa siła ukraińskich.
Rządowa komisja ds. sytuacji nadzwyczajnych omówiła w piątek sytuację w obwodzie kurskim w związku z atakiem sił ukraińskich. Wprowadzono tam "federalny stopień reagowania".
P.o. gubernatora obwodu Aleksiej Smirnow powiedział, że sytuacja operacyjna w regionie jest trudna, a władze podejmą dodatkowe działania, by ewakuować ludność z zagrożonych terenów.
Według rosyjskiego ministerstwa obrony siły rosyjskie nadal odpierają ukraińskie próby wdarcia się głębiej do obwodu kurskiego.
Zamieszczone w piątek w mediach społecznościowych i zweryfikowane przez agencję Reutera nagranie pokazuje konwój spalonych rosyjskich czołgów wzdłuż autostrady w obwodzie kurskim przy wiosce Oktiabrskoje. Na wideo widać około 15 ciężarówek, w tym jedną z symbolem "Z".
Amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) podał, że siły ukraińskie, które rozpoczęły ofensywę w obwodzie kurskim we wtorek, w niektórych miejscach przeniknęły już na 35 km w głąb regionu.
Stan nadzwyczajny o charakterze federalnym umożliwia wykorzystywanie sił i środków z całej Rosji oraz otrzymywanie finansowania z budżetu federalnego.
Rosyjskie ministerstwo obrony, cytowane przez agencję Reutera przekazało także, że do obwodu kurskiego przerzucane są dodatkowe siły.
Według komunikatu resortu kolumny, w których znajdują się m.in. wyrzutnie rakietowe Grad, sprzęt artyleryjski, czołgi oraz samochody Urał i KamAZ, kierują się w stronę miejsca, z którego siły ukraińskie rozpoczęły atak.
"Absolutnie spokojna, wyważona, obiektywna, oparta na zrozumieniu ducha prawa międzynarodowego i zasad wojny obronnej - taka jest międzynarodowa reakcja na wydarzenia w obwodzie kurskim Federacji Rosyjskiej. Było to niespodziewane, nieoczekiwane, ale niezwykle odkrywcze i demonstracyjne. Niektórzy tego nie zauważyli. Innych to nie obchodzi. Większość po cichu aprobuje" - napisał na Telegramie ocenił Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.
Zdaniem Podolaka "mityczna rosyjska brutalność" i ignorowanie zasad obróciły się przeciwko samej Rosji. "Pies, za przeproszeniem, słusznie został uznany za wściekłego. Teraz znaczna część globalnej społeczności uważa Rosję za uzasadniony cel wszelkich operacji i rodzajów broni" - podkreślił.
Doradca Zełenskiego zwrócił uwagę, że reakcja wspólnoty międzynarodowej na wydarzenia w obwodzie kurskim jest także zasługą pracy dyplomatycznej i edukacyjnej przeprowadzonej przez Kijów.
"Prócz walki z armią okupacyjną, Ukraina z powodzeniem walczyła również z historycznie silnymi prorosyjskimi sympatiami w niektórych regionach świata i strachem przed eskalacją na Zachodzie. Ostatni rok był bardzo trudny i nikt nie obiecuje, że następny będzie łatwiejszy. Ale, jak widać, odnosimy zwycięstwa nie tylko na polu bitwy" - oświadczył Podolak.
Ukraińskie media powołując się na źródła w SBU poinformowały, że Dron Służby Bezpieczeństwa Ukrainy strącił w obwodzie kurskim w Rosji drugi w tym tygodniu śmigłowiec wojskowy.
Służba specjalna opracowała kolejny cel przy użyciu drona FPV (First Person View) w "Kurskiej Republice Ludowej". Na filmie widać, jak dron Centrum Operacji Specjalnych "A" Służby (Bezpieczeństwa Ukrainy) uderza w lecący śmigłowiec - powiedział rozmówca portalu Ukrainska Prawda.
Nagranie z uderzenia dronem Ukrainska Prawda pokazała na swoim profilu na platformie X. "Służba Boża Ukrainy (SBU) dogania karmą kolejny rosyjski śmigłowiec" - napisała.