Wojska ukraińskie wycofują z frontu amerykańskie czołgi Abrams M1A1 w związku z zagrożeniem rosyjskimi dronami - podała agencja AP, powołując się na informacje uzyskane w Pentagonie. Dotychczas siły ukraińskie straciły pięć z 31 czołgów tego typu, otrzymanych od Amerykanów.
Szerokie wykorzystanie dronów powoduje, że nie ma obecnie bezpiecznego otwartego terenu, na którym mogłyby działać czołgi. Na razie Abramsy wycofano z linii frontu, a Stany Zjednoczone będą współpracować z Ukrainą w celu zmiany taktyki - powiedział wiceprzewodniczący Połączonych Szefów Sztabów admirał Christopher Grady.
Nowa amerykańska pomoc wojskowa odzwierciedla zmiany związane z sytuacją na polu walki; położono nacisk na zwalczanie rosyjskich dronów, dodatkową obronę przeciwlotniczą oraz szereg alternatywnych i tańszych pojazdów, w tym Humvee, bojowe wozy piechoty Bradley i pojazdy opancerzone o zwiększonej odporności na miny.
Oczekuje się, że amerykańska pomoc będzie obejmować też bardzo potrzebną Ukraińcom amunicję dla systemów obrony powietrznej Patriot. Waszyngton po raz pierwszy potwierdził również, że dostarcza Kijowowi pociski dalekiego zasięgu ATACMS, które pozwalają uderzać w głąb obszarów okupowanych przez Rosjan.
Jeden z urzędników ministerstwa obrony USA powiedział agencji AP, że podczas lutowego wycofywania się z Awdijiwki w obwodzie donieckim Ukraińcy stracili w wyniku rosyjskich ataków kilka czołgów.
Associated Press przypomniała, że z powodu opóźniania przez Kongres USA decyzji o wynoszącym prawie 61 mld dolarów nowym pakiecie pomocowym armia ukraińska musiała racjonować amunicję, odpowiadając na co piąty rosyjski strzał. Odpowiednia ustawa została podpisana w środę przez prezydenta Joe Bidena.