Na terytorium całej Ukrainy ogłoszono w piątek rano alarm przeciwlotniczy. Rosjanie odpalili kilkadziesiąt rakiet. Władze apelują do mieszkańców o ukrycie się w schronach.
O poranku w przestrzeń powietrzną w okolicach Morza Kaspijskiego wzbiło się 10 bombowców strategicznych Tu-95. One wykorzystują rakiety Ch-101, o dużej sile niszczenia - mają prawie półtonowy ładunek.
Odpalono pociski z okrętów na Morzu Czarnym, lecą też z północy.
"Oczekujemy na około 60 sztuk. Część (przelatuje) już nad północnymi terytoriami Ukrainy. Sądzę także, że nasza obrona przeciwlotnicza strąci co najmniej 50" - napisał na Telegramie szef wojskowej administracji obwodowej w Mikołajowie Witalij Kim.
Alarm przeciwlotniczy ogłoszono po godzinie 8 (godz. 7 w Polsce). Najpierw objął on wschodnie obwody Ukrainy, by następnie przesunąć się aż do zachodnich granic kraju.
Lokalne władze donoszą o wybuchach w: Kijowie, Krzywym Rogu, Winnicy i Żytomierzu. Z Charkowa i Połtawy.