Papież Franciszek powiedział dziennikarzom podczas lotu z Budapesztu do Rzymu, że trwa misja w sprawie pokoju na Ukrainie, która nie jest jeszcze publicznie ogłoszona. Doceniamy decyzję władz Francji, które potwierdziły dostarczenie Siłom Zbrojnym Ukrainy "potężnego pakietu" uzbrojenia pancernego - oświadczył ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski po rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Melnyk uważa za możliwą rolę mediatora ze strony Chin w rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie. Na odbudowę ze zniszczeń wojennych Charkowa potrzebne będzie 9,5 mld dolarów - oświadczył mer tego miasta Ihor Terechow. Wskazał, że oszacowanie wszystkich szkód jest utrudnione, gdyż Rosja cały czas ostrzeliwuje Charków. Najnowsze informacje dotyczące 431. dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę znajdziecie w relacji z 30.04.2023 r.
Na odbudowę ze zniszczeń wojennych Charkowa potrzebne będzie 9,5 mld dolarów - oświadczył mer tego miasta Ihor Terechow. Wskazał, że oszacowanie wszystkich szkód jest utrudnione, gdyż Rosja cały czas ostrzeliwuje Charków.
Papież Franciszek powiedział dziennikarzom podczas lotu z Budapesztu do Rzymu, że trwa misja w sprawie pokoju na Ukrainie, która nie jest jeszcze publicznie ogłoszona.
Zapytany, czy rozmawiał o możliwości mediacji w sprawie Ukrainy z premierem Węgier Viktorem Orbanem i prawosławnym metropolitą Budapesztu Hilarionem z Patriarchatu Moskiewskiego Franciszek odparł: "W czasie tych spotkań nie rozmawialiśmy tylko o Czerwonym Kapturku". Zasugerował w ten sposób, że i ta sprawa była tematem jego rozmów.
Doceniamy decyzję władz Francji, które potwierdziły dostarczenie Siłom Zbrojnym Ukrainy "potężnego pakietu" uzbrojenia pancernego - oświadczył ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski po rozmowie telefonicznej z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem.
Rozmowa trwała ponad godzinę i dotyczyła wsparcia dla Kijowa ze strony Paryża w czasie rosyjskiej agresji, sytuacji na froncie i potrzeb ukraińskich wojsk, walczących z najeźdźcą - podało biuro Zełenskiego. Ukraiński przywódca wyraził wdzięczność za pomoc Francji i omówił z Macronem dodatkowe kroki, które wzmocnią potencjał Ukrainy na polu walki
Prezydent Czech Petr Pavel powiedział po powrocie z Ukrainy, że wojskom tego kraju "krytycznie brakuje amunicji", która pozwoliłaby na przeprowadzenie kontrofensywy i wyzwolenie terenów okupowanych przez siły rosyjskie.
Zdaniem Pavla, władze w Kijowie nie spodziewają się usłyszeć na lipcowym szczycie NATO w Wilnie deklaracji o członkostwie, chcą natomiast uzyskać gwarancje bezpieczeństwa.
Szef wywiadu wojskowego (HUR) Ukrainy Kyryło Budanow zapowiedział, że jego kraj znajdzie i zlikwiduje w dowolnej części świata każdego rosyjskiego zbrodniarza wojennego - informuje w niedzielę HUR.
"Każdy, kto dopuścił się zbrodni wojennych albo zbrodni przeciwko ludzkości na Ukrainie, w tym bardzo rażących, na przykład grupowych gwałtów czy zabójstw cywilów i dzieci, będzie znaleziony i zlikwidowany w dowolnej części świata" - zapowiedział Budanow w rozmowie z amerykańską telewizją PBS. Zapewnił, że Ukraina ma wystarczające zasoby i siły, by tego dokonać.
Od czasu objęcia urzędu prezydenta przez Władimira Putina w 2000 r. Haga zabiegała o współpracę z Rosją, a były lider chadecji i szef rządu Jan Peter Balkenende a także przywódca liberałów i obecny premier Mark Rutte otworzyli drzwi rosyjskiemu szpiegostwu w Holandii - napisał na pierwszej stronie weekendowego wydania dziennik "NRC".
Rosja wykorzystała "niezwykle daleko idącą współpracę" Hagi w sektorze energetycznym do szpiegowania Holandii, ocenia gazeta. Zdaniem dziennika Putin prowadził podwójną grę: wrażliwe sektory w Niderlandach stały się celem rosyjskiego szpiegostwa.
Od objęcia urzędu przez Putina w 2000 r. gabinety Balkenende i Ruttego zabiegały o zbliżenie z Rosją, ale "NRC" ocenia, że przeoczyli oni podwójną grę Putina.
Holenderski dziennik jako przykład podaje gazociąg Nord Stream, w który Holandia zainwestowała ok. 1,7 mld euro. "Był to absolutnie rosyjski projekt infiltracyjny" - twierdzi były szef wywiadu (AIVD) Kees Klompenhouwer, który był także ambasadorem Niderlandów na Ukrainie.
Tylko w kwietniu rosyjski resort obrony zwerbował na wojnę przeciwko Ukrainie ok. 10 tys. osadzonych w rosyjskich więzieniach - poinformowała szefowa niezależnej organizacji pozarządowej Ruś Siedząca Olga Romanowa, cytowana w niedzielę przez niezależny rosyjski portal Agentstwo.
"Tak naprawdę to nie nadążamy liczyć, kwiecień jeszcze się nie skończył, ale w kwietniu z grubsza wzięli od razu około 10 tysięcy" - powiedziała Romanowa. W marcu i lutym werbunek był mniejszy - podkreśliła szefowa organizacji broniącej praw więźniów.
Jak dodała, część zwerbowanych więźniów przekazano pod dowództwo najemniczej grupie Wagnera. Według niej ma to związek z tym, że porucznicy nie potrafią dowodzić skazanymi. Nie wykluczyła, że w przyszłości do dowodzenia więźniami będą zaangażowani pracownicy rosyjskiej służby więziennej.
Wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Andrij Melnyk uważa za możliwą rolę mediatora ze strony Chin w rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie. "To nie jest nierealne" - powiedział w niedzielę grupie medialnej Funke były ambasador Ukrainy w Niemczech zapytany, czy Chiny zdołają doprowadzić do pokoju.
"Chińczycy oczywiście realizują swoje własne interesy. Ale uważam, że sprawiedliwe pokojowe rozwiązanie i zakończenie działań wojennych są bardziej zgodne z interesami Pekinu niż to wielkie niekończące się trzęsienie ziemi dla całego porządku światowego" - powiedział Melnyk.
Odnosząc się do niedawnej rozmowy telefonicznej prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem dyplomata stwierdził: "To był duży krok naprzód w umacnianiu naszych stosunków z Chinami i zakończeniu rosyjskiej agresji". "Oczywiście pogląd Chin może być inny niż Ukrainy" - powiedział Melnyk.
"Dla Kijowa wycofanie wszystkich rosyjskich wojsk z okupowanych terytoriów jest warunkiem sine qua non" - podkreślił. Diabeł "tkwi w szczegółach" - dodał Melnyk.
Na odcinku bachmuckim i marjinskim na wschodzie Ukrainy czasami podczas walk odległość między ukraińskim wojskiem a rosyjskimi siłami wynosi nawet mniej niż 50 metrów - poinformował w niedzielę rzecznik Gwardii Narodowej Ukrainy Rusłan Muzyczuk.
W ciągu minionego tygodnia linia frontu prawie się nie przesunęła - podkreślił rzecznik, cytowany przez serwis UNIAN. Epicentrum walk pozostaje odcinek marjinski i bachmucki. Tam rosyjskie siły skoncentrowały najwięcej działań szturmowych, a walki uliczne toczą się na minimalnych odległościach.
"Jak zaznaczają nasi obrońcy, miejscami starcia bojowe czasami odbywają się na odległości mniejszej niż 100, mniejszej niż 50 metrów" - powiedział Muzyczuk.
Niszczenie logistyki rosyjskiej armii to część przygotowań do ukraińskiej kontrofensywy - powiedziała rzeczniczka armii ukraińskiej na południu kraju Natalia Humeniuk, komentując pożar w bazie paliw na Krymie.
Jak podkreśliła Humeniuk, pożar w bazie paliw w Sewastopolu spowodował duże zaniepokojenie wśród mieszkańców okupowanego Krymu i wśród wojskowych.
Zaznaczyła, że "wszystkimi możliwymi szlakami" z półwyspu wyjeżdżają ludzie. Ewakuują się nawet rodziny rosyjskich wojskowych. Media ukraińskie opublikowały nagranie, na którym widać korek samochodów na Moście Krymskim, łączącym półwysem z Krajem Krasnodarskim w Rosji.
65-letnia mieszkanka Syberii została skazana na grzywnę w wysokości miliona rubli (ponad 50 tys. złotych) za wpisy w mediach społecznościowych, które sąd uznał za "fake newsy o rosyjskiej armii" - podało Radio Swoboda.
Marina Nowikowa, prawniczka z obwodu tomskiego na Syberii, jest jedną z pierwszych osób, które oskarżono na podstawie artykułu kodeksu karnego o "fake newsach" dotyczących rosyjskiej armii. Jak zaznacza Radio Swoboda, rosyjskie władze uznają za "fake newsy" informacje o wojnie na Ukrainie, które nie są zgodne z wersją rosyjskiego resortu obrony.
W ostatnich miesiącach rosyjscy dowódcy na Ukrainie prawdopodobnie zaczęli ostrzej karać naruszenia dyscypliny, wtrącając dopuszczających się tego żołnierzy do zindanów, będących dziurą w ziemi przykrytą metalową kratą - przekazało w niedzielę brytyjskie ministerstwo obrony.
W codziennej aktualizacji wywiadowczej poinformowano, że ostatnio jest wiele relacji rosyjskich żołnierzy mówiących o umieszczaniu w zindanach za wykroczenia, w tym pijaństwo i próby rozwiązania kontraktów.
Przypomniano, że w pierwszych miesiącach wojny wielu rosyjskich dowódców stosowało stosunkowo łagodne podejście do egzekwowania dyscypliny, pozwalając tym, którzy odmawiali służby, spokojnie wrócić do domu.
"Od jesieni 2022 roku wielokrotnie podejmowano coraz bardziej drakońskie inicjatywy mające na celu poprawę dyscypliny w siłach zbrojnych, zwłaszcza od czasu, gdy szef Sztabu Generalnego Walerij Gierasimow objął dowodzenie operacją w styczniu 2023 roku" - napisano.
Część obywateli Rosji żyjących na Łotwie musi do jesieni zdać egzamin z języka łotewskiego; w przeciwnym razie ich pozwolenie na pobyt stały nie będzie przedłużone na przyszły rok. W kwietniu ruszyły testy, które przejść powinno ok. 20 tysięcy osób.
Latem ubiegłego roku łotewski Sejm zdecydował, że obywatele Rosji mogą otrzymać pozwolenie na pobyt stały tylko po udowodnieniu znajomości języka urzędowego, czyli łotewskiego, na poziomie A2.
Jewgienij Prigożyn, szef najemniczej rosyjskiej grupy Wagnera, nadal namawia Kreml do tego, by rosyjskie siły przeszły na wschodzie Ukrainy do obrony - pisze w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
W sobotę Prigożyn zagroził wycofaniem sił grupy Wagnera z Bachmutu w Donbasie, jeżeli firma nie otrzyma więcej amunicji - podaje ISW. Powiedział, że najemnicy będą kontynuować walki w Bachmucie, ale jeśli sytuacja z amunicją nie poprawi się, będą musieli "wycofać się w sposób zorganizowany albo zostać i umrzeć".
Według analityków Prigożyn może wykorzystać kolejne przetasowania w rosyjskim dowództwie, by otrzymać dostęp do większej ilości amunicji. Zmiany personalne mogą być na korzyść biznesmena.
Eksperci zaznaczają, że szef grupy Wagnera nadal próbuje przekonać Kreml do przejścia do defensywy na wschodzie Ukrainy. Prigożyn stwierdził, że rosyjskie wojsko nie spieszy się z przygotowaniami do odpierania ataków.
To, że Prigożyn zagroził wycofaniem sił z Bachmutu, może oznaczać, że obawia się tego, że rosyjskie pozycje na tyłach są podatne na ukraińskie kontrataki - podsumowuje ISW.
Sobotni pożar bazy paliw w Sewastopolu wywołał panikę na anektowanym przez Rosję Krymie - informuje sztab generalny Sił Zbrojnych Ukrainy. Paliwo z tej bazy wykorzystywała rosyjska Flota Czarnomorska.
"W tymczasowo okupowanym Sewastopolu jest niespokojnie" - podkreśla w porannym komunikacie sztab. W wyniku sobotniego pożaru, który wybuchł w bazie paliw, zniszczonych zostało ok. 10 zbiorników z produktami naftowymi o łącznej pojemności ok. 40 tys. ton.
"W związku z tym w mieście zaczęły krążyć paniczne pogłoski o tym, że rosyjska obrona przeciwlotnicza nie jest w stanie zagwarantować bezpieczeństwa własnym obiektom strategicznym" - czytamy.
W zakładach Motovilicha produkujących systemy wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych (MRLS) w Permie, w europejskiej części Rosji, wybuchł w sobotę pożar - poinformował portal Ukrainska Prawda powołując się na dziennik "Kommiersant" cytujący komunikat rosyjskiego ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych.
Według tych źródeł pożar wybuchł w stacji transformatorowej i został opanowany. Pożar nie wpłynął na działalność zakładów będących jedynym w Rosji producentem systemów MRLS.
Jak przypomina Ukrainska Prawda, zakłady Motovilicha znalazły się 16 grudnia 2022 r. na liście fabryk objętych sankcjami UE za produkowanie systemów broni wykorzystywanych przez armię rosyjską podczas inwazji na Ukrainę.