Rosyjski gigant naftowy Łukoil ostrzega, że jego rafinerie mogą wkrótce wstrzymać produkcje, gdyż magazyny są przepełnione produktami naftowymi, głównie olejem opałowym. To efekt sankcji nałożonych na Rosję - znacząco zmniejszyła się liczba nabywców.
Jak przekazał szef Łukoilu Wagit Alekpierow w liście do wicepremiera Aleksandra Nowaka, w związku z sankcjami "nastąpił gwałtowny spadek ilości przesyłanego oleju opałowego, w wyniku czego powstaje nadmiar tego paliwa w magazynach".
Łukoil ostrzega, że zapełnienie magazynów może doprowadzić do wstrzymania działalności rafinerii i tym samym zmniejszenie produkcji paliw. Nie wszystkie bowiem zbiorniki nadają się do przechowywania oleju opałowego.
Spółka chce przekierowywać nadwyżki do elektrociepłowni, by uniknąć niedoboru pojemności magazynowych. Koncern namawia także na czasowe zniesienie opłat za negatywny wpływ działalności na środowisko.
Jak podaje "Kommiersant", w pierwszej połowie marca rosyjskie rafinerie zmniejszyły wolumeny o 6 proc. w stosunku do lutego i spadek będzie najprawdopodobniej postępował. To efekt sankcji nałożonych po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
Rosyjskie koncerny naftowe już pod koniec marca przekazały władzom, że będą zmuszone ograniczyć produkcję ropy. Wicepremier Nowak już wcześniej mówił, że władze widzą problemy z kontraktowaniem rosyjskiej ropy i produktów naftowych na eksport.
"Financial Times" szacowało na początku marca, że około 70 proc. rosyjskiej ropy miało problem ze znalezieniem nabywców.