Na rynek handlu dopalaczami oprócz znanego już „Mocarza” trafiały w hurtowej ilości jeszcze dwa groźne dla zdrowia i życia produkty - ustalili reporterzy śledczy RMF FM. Ich nazwy, które obowiązują w sprzedaży to "Czeszący grzebień" i "Konkret". Producenci tych specyfików wpuścili je na rynek w gigantycznej ilości tuż przed 1 lipca, kiedy wchodziły nowe przepisy, rozszerzające listę zakazanych substancji.

"Czeszący grzebień" i "Konkret" są tak samo groźne jak "Mocarz". Działają podobnie - są kilkaset razy mocniejsze od innych.

Jak nieoficjalnie mówią śląscy policjanci, te trzy dopalacze nie tylko są bardzo silne, ale też bardzo szybko uzależniają. Młodzi ludzie, którzy ich próbowali opowiadają, że muszą sięgać po nie nawet co kilkadziesiąt godzin. 

Śmiertelnie groźny dopalacz "Mocarz" już raz próbowano wprowadzić na rynek. Według naszych informacji pierwszy raz na rynku dopalaczy ten specyfik pojawiał się 5 lat temu - w 2010 roku. Wtedy po jego zażyciu do szpitali trafiło kilkanaście osób. Handlujący dopalaczami bandyci przestraszyli się konsekwencji i ukryli cały zapas.

Teraz przed wejściem w życie nowej ustawy postanowili pozbyć się zapasu groźnego dopalacza sprzedając go po minimalnej cenie. Wcześniej kosztował 50 złotych, w ostatnich dniach można go było kupić nawet za niecałe 10 złotych.

Śląscy policjanci już zabezpieczyli kilka tysięcy sztuk opakowań "Mocarza" i wciąż szukają następnych - mają świadomość, że niska cena może skłaniać kolejne osoby do kupowania i próbowania śmiertelnie groźnego specyfiku.

(j.)