Czarne chmury zbierają się znowu nad umową CETA. Holenderscy przeciwnicy porozumienia o wolnym handlu między Unią Europejską a Kanadą zebrali już 2/3 podpisów pod wnioskiem o referendum.
Władze Holandii obawiają się, że z CETA będzie tak samo, jak z umową stowarzyszeniową z Ukrainą, która została odrzucona w referendum głosami eurosceptyków. Do tej pory holenderski premier Marc Rutte ma ciężki orzech do zgryzienia, gdyż wszystkie 27 krajów dały już zgodę na umowę z Kijowem. Tylko Holandia z powodu negatywnego wyniku referendum szuka wewnętrznego kompromisu, przez co umowa z Ukrainą obowiązuje tylko prowizorycznie.
Przeciwnicy CETA w Holandii zebrali już ponad 190 tysięcy podpisów. Do zorganizowania referendum potrzebują 300 tysięcy. Co prawda referendum nie jest wiążące, ale rząd nie może go zignorować.
Umowę CETA podpisano 30 października. Negocjacje trwały do ostatniej chwili z powodu sprzeciwu Walonii.
(az)