Problemy polskiej gospodarki zostały – w "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" – zdefiniowane poprawnie. Wzrost stopy inwestycji i krajowych oszczędności ma być tą drogą, którą Polska powinna podążać. Kto jednak wyłoży na to pieniądze i czy sam program budowania kapitału (oszczędności Polaków) i inwestycji (w tym firmowych) może się sprawdzić? – m.in. o tym rozmawiali uczestnicy debaty „Inwestycje kluczem do rozwoju” zorganizowanej przez Interię w ramach projektu Polska2041.

Problemy polskiej gospodarki zostały – w "Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju" – zdefiniowane poprawnie. Wzrost stopy inwestycji i krajowych oszczędności ma być tą drogą, którą Polska powinna podążać. Kto jednak wyłoży na to pieniądze i czy sam program budowania kapitału (oszczędności Polaków) i inwestycji (w tym firmowych) może się sprawdzić? – m.in. o tym rozmawiali uczestnicy debaty „Inwestycje kluczem do rozwoju” zorganizowanej przez Interię w ramach projektu Polska2041.
zdj. ilustracyjne /JULIEN WARNAND /PAP/EPA

Obecne szacunki wskazują, że w III kwartale br. wzrost PKB może być niższy niż 3 proc. Ten poziom jest niewystarczający, by polska gospodarka nadrabiała zaległości i goniła Zachód.

Czytaj więcej w raporcie INTERIA PRZEŚWIETLA CETA >>>>>
Po planie czas na realizację

Plan Mateusza Morawieckiego zakłada, że polska gospodarka w kolejnych 10-15 lat nadrobi zaległości, które powstawały przez ostatnie dziesięciolecia. Chcemy mieć w Polsce poziom rozwoju, tj. w innych krajach zachodniej Europy - mówił podczas debaty Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju.

Główne zaległości dotyczą zasadniczo wysokości dochodów, które wciąż wyraźnie odstają od średniej unijnej.

W tej chwili poziom dochodów, a jednocześnie - poziom wydajności gospodarki - jest na poziomie ok. 60 proc. średniej w UE - dodał Borys.

Bez inwestycji nie nadrobimy zaległości, ale - na co słusznie zwrócił uwagę prezes PFR - trzeba je z czegoś sfinansować. Jednym z elementów, o którym się dyskutuje, tj. o możliwym do wykorzystania wariancie, jest wzmocnienie polskiego rynku finansowego w ramach programu budowy kapitału. Drogą do osiągnięcia tego celu jest zaś budowa krajowych oszczędności długoterminowych.

Mamy też na nową architekturę instytucji, które poprzez większą integrację miałyby skuteczniej realizować plany rozwojowe. Mają one funkcjonować w ramach PFR, która za pośrednictwem instrumentów kredytowych, ubezpieczeniowych, kapitałowych, gwarancyjnych i doradczych może uzupełniać rynek, aby docierać do samorządów i przedsiębiorców, w taki sposób, by pomóc im finansować inwestycje i strategie - podkreślał Paweł Borys.

Konsumpcja czy inwestycje

Jak zmieni się struktura gospodarki za 25 lat? Dotychczas to była głównie konsumpcja i niskie koszty pracy. Wielu ekonomistów jest jednak zgodna, że te atrybuty polskiej gospodarki powoli się wyczerpują. Jak ma wyglądać siła gospodarki w następnym ćwierćwieczu?

Ważne, aby to nie była głównie konsumpcja. Potrzebujemy większych inwestycji. Szacuje się, że stopa inwestycji powinna wzrosnąć o 4-6 pp. - podkreśla Borys.

Nie możemy jednak zapominać o firmach, które muszą stopniowo zwiększać swoją konkurencyjność w zupełnie nowych warunkach. Zaledwie 30 proc. polskiego eksportu generują rodzime firmy. Chcę żeby firmy inwestowały odważniej i chętniej wchodziły na rynki zagraniczne. Marzy mi się, żeby krajowe firmy rosły w siłę i aktywnie działały także w międzynarodowym środowisku - dodaje Borys.

Kto zatem miałby wyłożyć na to pieniądze? Nie można tego zaplanować odgórnie. Ważne jest wspieranie trendów. Wspieramy lokalne oszczędności, by tego kapitału zagranicznego nie importować. Bilans płatniczy jest niekorzystny i pora to zmienić. Warto wspierać, by Polacy mieli większe aktywa i większe oszczędności - twierdzi prezes PFR.

Działania te mają natomiast wspierać polskich przedsiębiorców, by mieli oni na każdym etapie swojego rozwoju dostęp do finansowania - zarówno na bardzo wczesnym etapie, aż po rynek publiczny, czyli giełdę.

Są pewne segmenty rynku, w których instytucje finansowe gorzej sobie radzą. Jest to miejsce dla PFR, w tym finansowanie na rynku VC, tj. przedsięwzięć na niskim poziomie rozwoju, czyli projektów o dużym ryzyku. To także projekty infrastrukturalne o bardzo długim horyzoncie wzrostu (20-25 lat), finansowanie eksportu i akwizycji zagranicznych. Nie zawsze instytucje finansowe są skłonne udzielić wsparcia - ocenia Borys.



Rozwój Polski zagrożony?

Mówimy, że inwestycje są kluczem do rozwoju. Inwestycje jednak nie zwiększają wzrostu gospodarczego, są elementem popytu, podobnie jak konsumpcja. Mogą zatem krótkookresowo - na rok, półtora - przyśpieszyć wzrost - podkreśla Bogusław Grabowski, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej. 

W opinii Grabowskiego ważniejsze dzisiaj są nakłady pracy, które ze względu na pogarszającą się sytuację demograficzną, będą spadały. W perspektywie 15 lat będzie to nawet ok. 300 tys. osób odchodzących na trwałe z rynku pracy rocznie. Drugi czynnik to nakłady kapitału. Posługujemy się skrótem myślowym, że inwestycje są drogą do rozwoju. Inwestycje tworzą kapitał, a ten dopiero generuje wzrost - dodaje Grabowski.

Na razie stopa inwestycji nie rośnie, a spada. Mamy zatem dysonans. Jak słyszę plan Morawieckiego, to z ogólną diagnozą się zgadzam. Nie widzę na razie środków do realizacji polityki. Z jednej strony pobudzenie inwestycji, z drugiej - redystrybucja środków z budżetu na wydatki konsumpcyjne: 500+, darmowe leki, niższe podatki dla MŚP, mieszkanie+. To wszystko jest sprzeczne z realizacją planów inwestycyjnych i przyśpieszeniem wzrostu gospodarczego - ocenia Grabowski.

Ekonomista podkreślił także, że nie dostrzega na razie optymizmu u polskich przedsiębiorców, którzy nie inwestują: Jeżeli nawet ta stopa inwestycji przyśpieszy, to mam obawy, czy te inwestycje będą się przekształcały w efektywny kapitał, który musi - pamiętajmy - na tyle szybko rosnąć, by zminimalizować negatywny wpływ malejących nakładów pracy w polskiej gospodarce. Chyba, że ten mln uchodźców, o którym mówi premier Szydło, z Ukrainy, będzie dalej napływał i wzrośnie do 2 mln, co rozwiązałoby problemy rynku pracy.

Polskie firmy: Barier dla rozwoju wciąż jest wiele

Co musi się stać, by polska gospodarka rozwijała się szybciej niż o 3 proc. rocznie? Czy inwestycje, które za ostatni rok wyraźnie spowolniły są już powodem do zmartwień? Interia zapytała o to - podczas debaty "Inwestycje kluczem do szybkiego rozwoju" - m.in. przedstawicieli biznesu. 

W Polsce są potrzebne dobre inwestycje - mówił podczas debaty Lech Gałkowski, dyrektor w Departamencie Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej BZ WBK.

Rynek się zmienia, a to...

...wymaga odmiennego podejścia do inwestycji. Z punktu widzenia inwestora zagranicznego ważny jest pewny system prawny, dostęp do kapitału ludzkiego, stabilność polityczna - oceniła Anna Solarek, dyrektor w Coca-Cola Poland.

Bardzo ważnym wątkiem jest inwestowanie w obszary, które w ostatnich latach schodziły na drugi plan, czyli kapitał ludzki i wciąż niewykorzystane w Polsce rezerwy.

W dzisiejszych czasach niepewność i zmienność stały się czymś normalnym. Ważna jest w tym wszystkim przewidywalność warunków prowadzenia biznesu. To jeden z najważniejszych elementów przy planowaniu biznesu - mówił Jacek Siwiński, dyrektor generalny Velux Polska.

25 lat inwestujemy w Polsce. Oczekiwałbym otwartego i rzetelnego dialogu, by w sytuacji którą mamy, mieć maksymalną przewidywalność. Wszelkie sprawy podatkowe, regulacje branżowe, prawo pracy, dostępność surowców albo półproduktów - te kwestie muszą zostać uregulowane i jasno określone - dodał Siwiński.

Stabilność w zmiennych czasach

Jak zapewnić stabilność i przewidywalność fiskalną, podatkową, prawną? Zapytaliśmy o to prezesa PFR.

Mamy w Polsce problem z tworzeniem prawa. Ustaw i zmian prawnych jest zbyt dużo - ocenia Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju. Podatki to trudny temat. System jest skomplikowany i nadaje się do reformy. Podobnie jak system emerytalny. Z podatkami zmiana powinna być trwała, ale - trzeba pamiętać - żeby nie zaburzała zasad gry po stronie przedsiębiorców - dodał.

Dialog pomiędzy samorządem, rządem i poszczególnymi branżami jest potrzebny, by prawo tworzone w Polsce nie było sztuczne.

W kraju przez ostatnie 10 lat wiele się zmieniło. Jest dużo większą skłonność do inwestowania. Wykorzystując granty z NCBR, fundusze regionalne, kapitał z GPW można się rozwijać. Komercjalizacja wymaga wsparcia taniego kapitału. W Polsce już taki zaczyna się pojawiać - podkreślił prezes Selvita, Paweł Przewięźlikowski.

Jak tłumaczyć jednak spadające rok do roku inwestycje? Ten rok jest szczególny, bo skończyliśmy perspektywę unijną. Poziom inwestycji w samorządach spadł z 40 do 30 mld, co odpowiada za słabszą dynamikę w br. Jak popatrzymy na 2017 r., to jeśli samorządy przyśpieszą z budową dróg, koleje zwiększą tempo inwestycji - będziemy mieli zupełnie inną sytuację. Mało tego, przedsiębiorstwa będą musiały w końcu zacząć inwestować. Dochody rosną szybciej niż wydajność, co w końcu będzie wywoływać presję na firmy - ocenił Borys.

Struktura finansowana inwestycji, o której mówi się więcej niż o samych inwestycjach - jest wtórna w odniesieniu do tego, w co Polacy chcą inwestować. Mamy branże: informatyczną, medyczną i gier komputerowych, które radzą sobie bardzo dobrze - podkreślał Przewięźlikowski.

Inwestycje w ludzi, zamiast...

...w kapitałochłonne przedsięwzięcia - to jeden z możliwych scenariuszy na najbliższe 25 lat.

Powinniśmy postawić na wiedzę i umiejętności. Nie musimy się wstydzić poziomu kadr w Polsce. Jest to klucz, byśmy dogonili kraje dużo bardziej rozwinięte - tłumaczył Gałkowski.

Jeśli będziemy inwestować w ludzi, to ich kompetencje z czasem ściągną do Polski kapitałochłonny biznes - dodał.

Jaka jest zatem diagnoza polskiej gospodarki? Demografia będzie niesprzyjająca przez najbliższe lata. Skrócenie wieku emerytalnego rynku pracy na pewno nie wspiera. To będzie szok dla rynku. Ludzie skokowo odejdą na emerytury - tłumaczył Bogusław Grabowski, ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej.

Kwestią otwartą zostają - na co zwraca uwagę ekonomista - perspektywy gospodarcze na następne lata. Dotyczy to np. rynku pracy. Do tego reformy wymaga system podatkowy i prawny. System długoterminowych oszczędności dopiero się tworzy.

Na razie skoncentrujemy się na pokazywaniu slajdów. Oczywiście, że demografia będzie powodować presję płacową na rynku pracy. Czy będzie się odbudowywać sektor innowacyjny w Polsce? Dopiero czas pokaże. Polski Fundusz Rozwoju może wspierać, albo zastępować sektor prywatny. Ważne, aby sektor prywatny samodzielnie podejmował decyzje. Najważniejszą rzeczą jest, by nie przeszkadzać - dodał.

W debacie "Inwestycje kluczem do szybkiego rozwoju" wzięli udział: Paweł Borys - prezes Polskiego Funduszu Rozwoju; Paweł Przewięźlikowski - prezes Selvita; Lech Gałkowski - dyrektor w Departamencie Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej w BZ WBK; Jacek Siwiński - dyrektor generalny Velux Polska; Bogusław Grabowski - ekonomista, były członek Rady Polityki Pieniężnej i Anna Solarek - dyrektor komunikacji w Coca Cola Poland. Debatę prowadzili Paweł Czuryło (zastępca red. naczelnego Interii) i Krzysztof Berenda (RMF)

Bartosz Bednarz