Brunon K. niedoszły zamachowiec stanie dziś przed krakowskim sądem. Prokuratura oskarżyła go po przygotowywanie ataku terrorystycznego na Sejm, w którym mieli zginąć najważniejsi politycy. Mężczyźnie grozi do 15 lat więzienia. Miał on werbować ludzi i rozpracowywać okolice Sejmu. Przeprowadzał też próbne wybuchy, kupował broń, amunicję, środki pirotechniczne.

Jeden z zarzutów przedstawionych przez prokuraturę mówi też o tym, że Brunon K. od marca do listopada 2011 r. nakłaniał dwóch studentów, żeby sami przeprowadzili zamach. Odmówili oni jednak współpracy. Mężczyzna miał również handlować bronią. Brunon K. przyznał się do tego, że przygotowywał zamach na Sejm. Twierdzi, że inspirowała go inna osoba. Nie przyznał się natomiast do handlu bronią i jej posiadania.

Według ustaleń śledczych, Brunon K. rozpoczął przygotowania do zamachu w 2009 r. Opracowywał dokładny plan ataku, gromadził broń i materiały. Poszukiwał też współpracowników. W zamachu na Sejm miało uczestniczyć ok. 12 młodych osób. Brunon K. planował kupić transporter wojskowy typu SKOT. Pojazd miał zostać wypełniony 4 tonami saletry amonowej i dostarczony do Warszawy na lawecie, pod plandeką firmy pracującej przy budowie metra. Wyposażył się w kilka kilogramów ładunków inicjujących. Przed samym aresztowaniem zlecił zakup 4 ton saletry. Wiedział, że materiał ten trzeba kupić bezpośrednio przed zamachem.

Proces, który rusza dziś w krakowskim sądzie, będzie się toczył z zachowaniem szczególnych środków bezpieczeństwa. Mężczyzna będzie opowiadał na pytania za kuloodpornej szyby. Policyjną kontrolę będą również musiały przejść wszystkie osoby, które będą chciały dostać się na salę sądową. Niewkluczone, że część procesu zostanie utajniona.

Prokuratura: Miał plan zamachu

Brunon K. opracował dwie wersje odpalenia ładunku: przy użyciu urządzenia zdalnie sterowanego lub przy pomocy gotowego na śmierć ochotnika, który wjechałby w ścianę budynku Sejmu. Do zamachu miałoby dojść podczas posiedzenia Sejmu z udziałem prezydenta, premiera i ministrów. Dwóch uczestników szkoleń nie dało się namówić na realizację planu. Inny miał zawiadomić ABW. Potem na szkolenie zgłosiły się kolejne osoby - byli to funkcjonariusze pod przykryciem.

Brunon K. został zatrzymany 9 listopada 2012 r. W trakcie przeszukań odnaleziono m.in. materiały wybuchowe, zapalniki, piloty do zdalnego inicjowania wybuchu, broń palną i amunicję, kamizelki kuloodporne, hełmy, stroje maskujące, sfałszowane tablice rejestracyjne i książki o tematyce pirotechnicznej.

Jednym z głównych materiałów przeciwko Brunonowi K. ma być korespondencja internetowa, w części zaszyfrowana oraz oraz zeznania świadków. Samej broni jednak nie udało się odnaleźć. Miała być ona przechowywana u teściowej mężczyzny. Jej ciało znaleziono  w kwietniu 2012 roku na obrzeżach Ojcowskiego Parku Narodowego. 

(ug)