To był nokaut! Iga Świątek oddała Włoszce Jasmine Paolini jedynie trzy gemy (6:2, 6:1) w finale wielkoszlemowego French Open. Tym samym Polka po raz czwarty w karierze i trzeci z rzędu triumfowała w imprezie rozgrywanej na paryskich kortach. Spotkanie trwało godzinę i 8 minut.
Świątek była murowaną faworytką tego spotkania. Rywalką najlepszej rakiety świata była Włoszka z polskimi korzeniami Jasmine Paolini.
Początek spotkania miał niespodziewany przebieg. Już w trzecim gemie Paolini zdołała przełamać Igę Świątek, dzięki czemu objęła prowadzenie 2:1.
To było jednak wszystko, na co było stać Włoszkę w tym secie.
Świątek zaczęła grać tak, jak nas do tego przyzwyczaiła. 23-letnia raszynianka wygrała pięć kolejnych gemów i w pierwszym secie triumfowała 6:2.
Drugi set to już totalna dominacja Świątek. Polka oddała rywalce tylko jednego gema i mogła cieszyć się z ogromnego sukcesu!
Po 68 minutach Świątek z radości upadła na moment na kolana. Pogratulowała rywalce, odrzuciła rakietę i tradycyjnie pobiegła na trybuny. Przytuliła się z tatą i podziękowała sztabowi.
Kocham to miejsce. Co roku czekam, żeby tu wrócić. W drugiej rundzie praktycznie byłam poza turniejem, więc dziękuję wszystkim za to, że zostaliście ze mną do końca, kibicowaliście mi. Dziękuję i do zobaczenia za rok - powiedziała Polka.
Świątek po raz piąty w karierze triumfowała w wielkoszlemowej imprezie, w tym trzeci rok z rzędu właśnie na paryskich kortach. We French Open wygrała również w 2020 roku. W 2022 roku natomiast najlepsza była także w nowojorskim US Open.
23-letnia raszynianka dołączyła tym samym do bardzo wąskiego grona. Trzy kolejne wygrane w erze open na kortach im. Rolanda Garrosa zanotowały przedtem jedynie dwie tenisistki - Monica Seles (1990-92) i Justine Henin (2005-07).
Piąty wielkoszlemowy tytuł oznacza natomiast wyrównanie dorobków Szwajcarki Martiny Hingis oraz Rosjanki Marii Szarapowej.
Za triumf w Paryżu otrzyma 2,4 mln euro.
Od 27 lipca na kortach im. Rolanda Garrosa toczyć się będzie tenisowa rywalizacja w igrzyskach olimpijskich.