"Jestem gotowy poddać się badaniu na wariografie. Nigdy nie było mojej zdrady" – tak Lech Wałęsa podczas czatu z internautami portalu Wykop.pl odpowiadał na pytania w sprawie swojej współpracy z SB. Wałęsa stwierdził, że "jest w stanie udowodnić, że te dokumenty zostały dorzucone, że do Kiszczaka torby dorzucono nowe dokumenty”. Kolejny raz zapowiedział, że "złoży sprawę w sądzie". "Wtedy im wybaczałem, ale teraz - w Wolnej Polsce - nie wybaczę” - odpowiadał Wałęsa. To na Wykopl.pl w swoim mikroblogu były prezydent do tej pory odnosił się do ujawnionych przez Instytut Pamięci Narodowej dokumentów. Znalazły się tam m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolka", a w nich m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek", doniesienia "Bolka", notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim oraz katalog wypłat dla TW "Bolek". Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976.
OTO NAJCIEKAWSZE ZAPISY CZATU Z LECHEM WAŁĘSĄ NA PORTALU WYKOP.PL (PISOWNIA ORYGINALNA)
Dect pyta: W 1996 z polecenia prezydenta Kwaśniewskiego wszczęto postępowanie mające na celu wyjaśnienie kwestii wypożyczania Panu tajnych dokumentów podczas Pańskiej prezydentury. Dokumenty te miały dotyczyć Pańskiej agenturalnej współpracy z SB w latach 70. Jak pan skomentuje zarzuty zawarte w piśmie szefa MSW Siemiątkowskiego do prezydenta Kwaśniewskiego.
lechwalesa odpowiada: Chciałem poznać, w jaki sposób to jest wykonane, czy ten ubek którego uważałem za przyjaciela jest OK. Nie miałem czasu i dałem to do sprawdzenia. Dwa razy prosiłem o dokumenty i dwa razy otrzymywałem inne dokumenty. Kazałem zalakować. Jeśli u Kiszczaka są oryginały to powinny być kopie. W związku z tym nie było mojego zalecenia, ja nic nie niszczyłem, to były ksera.
Cacor pyta: Czy pamiętasz, jak w styczniu 1971r. przyznałeś, że na żądanie SB dokonywałeś identyfikacji uczestników zajść grudniowych z fotografii i filmu? Czy teraz możesz podać powody tych działań?
lechwalesa odpowiada: Przestańcie się wygłupiać. Ja nie znałem wtedy ludzi. Klisze używano podczas mojego spotkania, ponieważ byłem na czole protestu. Wstrzymywałem ludzi strajkujących, a milicję mówiłem: odsuńcie się. Tam było tysiące ludzi. Mgła. Ja nie znałem nikogo.
MirekMireczekMirunio pyta: Dlaczego za czasów swojej prezydentury wypożyczył pan z IPN wszystkie dokumenty na swój temat i ich nie zwrócił?
lechwalesa odpowiada: Tak. Chciałem poznać, w jaki sposób mnie wrabiają. I chciałem poznać agenta, czy on celowo to robił, czy też on sympatyzował. Po przegranym strajku musiałem znaleźć koncepcję - po strajku pojechałem do domu w Gdańsku, popatrzyłem na czołgi, patrzę ktoś idzie mi krótko na plecach i mówi: nie odwracaj się, dzisiaj będziesz aresztowany, schowaj się. Ostrzegł mnie. Do dzisiaj zastanawiam się, kto mnie ostrzegł? Kto to mógł wiedzieć? I faktycznie wieczorem mnie aresztowano. Przesłuchiwali mnie. I jeden z nich to był chyba on. Po 4 dniach aresztu wypuszczają mnie. A jeden z esbeków mówi: nie będzie miał Pan czym wrócić i daje mi bilety na jednym z nich jest nr tel. Ale nie dzwoniłem. Po 2-3 tygodnich wzywa mnie kierownik na stoczni, idę a tam siedzi ten Pan. I mówi: jestem z kontrwywiadu. Miałem taką koncepcję, żeby z nimi rozmawiać, z 5 spotkań było. On najeżdżał na bezpiekę i chciał sprawdzić, czy w Gdańsku nie mieszają się Żydzi, Niemcy... Tylko w to celował. To go interesowało.
Markuth pyta: Gdyby Pan spotkał teraz panią Kiszczak to co by jej Pan powiedział?
lechwalesa odpowiada: Czy Pani to widziała, czy te dokumenty tam były, gdy znalazła Pani karton, czy one tam były? Nie mogę zrozumieć - Kiszczak był szefem wszystkich agentów, powinien być wściekły na nas. W stosunku do mnie użyto wszystkich zagrożeń szantaży, zamachów - wierzę w Boga. A Kiszczak był wściekły.
Wirtualnaoczywistosc pyta: Czy jest Pan gotów poddać sie badaniu na wariografie i odpowiedzieć na pytania dotyczące ewentualnej współpracy?
lechwalesa odpowiada: Jestem gotów natychmiast. Nigdy nie było zdrady.
Bongletoo pyta: Czy identyfikuje się Pan z Komitetem Obrony Demokracji?
lechwalesa odpowiada: Tylko w tym znaczeniu, że cieszę się z tego, że ludzie się organizują, walczą o demokrację. Zlekceważyliśmy ostatnie wybory, dopuściliśmy do nieczytelnych wyborów. A dlaczego tak się stało? Wg mnie większość ludzi nie poszło do wyborów - ponieważ nie znają się na tym, uznali że w Polsce jest dobrze, to po co iść do wyborów, że jeszcze coś zepsuję... Jak jest diagnoza dobra, to trzeba to jakoś wyleczyć.
tomb170 pyta: Panie Prezydencie, czy wiedział Pan o "teczce" którą trzymał w domu Kiszczak?
lechwalesa odpowiada: O tej nie wiedziałem. Zanim Kiszczak zabrał cokolwiek, to ona musiała tam być, musiała być weryfikowana. W moim przypadku weryfikacja była w Sądzie Lustracyjnym. Jesteśmy w stanie udowodnić, że te dokumenty zostały dorzucone, że do Kiszczaka torby dorzucono nowe dokumenty. Będę się pytał, czy jesteśmy w stanie w sądzie udowodnić i złożę ja w sądzie sprawę - wtedy im wybaczałem, ale teraz - w Wolnej Polsce - nie wybaczę. I jak to zrobili - ogłosili na cały Świat, podważyli moje imię! Nie daruję Wam tego! Jestem katolikiem, ale dla dobra Polski muszę to wyjaśnić.
Crocop997 pyta: Czy gdyby faktycznie Pan donosił, przyznałby się Pan do błędu?
lechwalesa odpowiada: Oczywiście. Nie gniewajcie się, ja byłem za odważny. Kto by na waszym miejscu wszedł na milicję i przemawiał? Jeśli dyrekcja oglaszała że będzie płaciła tylko strajkującym, a ja musiałem załatwić pieniądze ze wszystkich parafii dla strajkujących. Kto by to zrobił? Gwiazda? Borusewicz? Walentynowicz? Kto miał tyle odwagi? Byłem za odważny i to mnie tak dzisiaj kosztuje. Po przegranym Grudniu poprzysiągłem sobie - ja tu jeszcze wrócę! Kiedy zauważyłem, że nie mamy szans na zwycięstwo, uznałem że trzeba to jak najszybciej skończyć, bo nas wykończą. Hamowałem walkę się wydaje, ale tylko dlatego, aby walczyć mądrze. 1200 postulatów - ludzie! Dlatego w 1980 wiedziałem, jak to zrobić. Tylko dzięki otarciu z Bezpieką było to potem możliwe. Ale nigdy nie donosiłem. Chciałem ich zrozumieć, dlaczego nie chcą oni wolnego kraju? Wg mnie 60% bezpieki to byli patrioci - mówię to po raz pierwszy. Oni nie wierzyli, że Związek Radziecki nas nie zaatakuje, bali się interwencji, że zakończy się masakrą i dlatego nie można pozwolić Wałęsie.... Pokazali im rakiety wycelowane w polskie miasta. Straszyli ich, mówili - nie podskakujcie! W tym rozumieniu byli patriotami, że nie chcieli inwazji. Dlatego ja im wybaczam. Tym patriotom. Wojna skończona. Budujmy Polskę.
MarianoaItaliano pyta: Za co nie lubił Pan Aleksandra Kwaśniewskiego?
lechwalesa odpowiada: Udaje mądrzejszego ode mnie, ma co prawda lepsze wykształcenie. Ale powinien był zrozumieć, że mogłem naprawić Polskę, mógł poczekać jedną kadencję, bym rozwiązał parę rzeczy. Do wyborów dorzucono 1 mln głosów, o czym wiem, takie szanse miał każdy z nas. Nie dopilnowałem najprostszych elementów wyborczych, dlatego przegrałem. Powinien był odpuścić. Przeszkodził mi. Zagrał nieczysto. W studio zachował się chamsko. A ja mu chamsko odpłaciłem i to mnie kosztowało. Los tak chciał.
Wojcix pyta: 9-ego grudnia 1980r przyznano "Solidarności" pierwszą nagrodę - 30 tyś. USD. Co zrobiłeś z tymi pieniędzmi?
lechwalesa odpowiada: Ja w tamtym czasie napisałem tekst do wszystkich banków - wszystko, co przychodzi na moje nazwisko, oddaję Związkowi. Potem mnie zamknęli w internowaniu i nie wiem, co się z tym stało. Oddawałem decyzje gdzie indziej.
hohohohoho pyta: Jak się pan czuje jako nasz bohater narodowy?
lechwalesa odpowiada: Nie chciałem być bohaterem narodowym, jestem prosto i ambitnie wychowany. Staram się robić to dobrze. Jednocześnie boję się trochę Pana Boga i mojej Żony. To mi pomagało, było 5 zamachów na moje życie. Są świadkowie. Zgłosiłem to do IPN, ale oczywiście oni tego nie wyjaśniają. W moich sprawach nic nie rozwiązali.
MarianoaItaliano pyta: Czy wspierał Pan robotników strajkujących w 1976 w Radomiu?
lechwalesa odpowiada: Radom mnie uratował. Pracowałem wtedy w Zrembie - przyszło do mnie dwóch esbeków, nadal żyją. Był taki czas kiedy rozmawialiśmy - czy możemy nadal rozmawiać? Odpowiedziałem - nie będę z wami rozmawiał, niszczycie zaufanie ludzi, za chwilę będziemy mieć powtórkę z grudnia. Wyrzuciłem ich. I właśnie Radom mnie uratował. Dziękuję Radomowi. To mnie uratowało.
O godzinie 12:30 w gdańskim biurze Lecha Wałęsy odbędzie się konferencja prasowa byłego prezydenta - pierwsza po tym, jak IPN upublicznił dokumenty znalezione w domu gen. Czesława Kiszczaka - ostatniego szefa komunistycznego MSW. Wcześniej b. prezydent, który do piątku przebywał za granicą, udzielił tylko kilku wywiadów i komentował sprawę na jednym z serwisów społecznościowych.
Tysiące ludzi na manifestacji w Gdańsku
Na niedzielnej manifestacji pod hasłem "Polska murem za Wałęsą", zorganizowanej na gdańskim placu Solidarności przez lokalne struktury Komitetu Obrony Demokracji, pojawiła się żona byłego prezydenta, Danuta Wałęsa. On rozmawiał z komunistami, ale ja mogę gwarantować, że on nikogo nie skrzywdził, nikogo nie zdradził, nikogo nie sprzedał i nie brał żadnych pieniędzy - zapewniała, zwracając się do zebranych.
Według policji, udział w manifestacji wzięło około 15 tysięcy ludzi.
Wśród dokumentów udostępnionych przez IPN znalazły się m.in. teczka personalna i teczka pracy TW "Bolka", a w nich m.in. odręcznie napisane zobowiązanie do współpracy, podpisane: Lech Wałęsa "Bolek", doniesienia "Bolka", notatki funkcjonariuszy SB ze spotkań z nim oraz katalog wypłat dla TW "Bolek". Dokumenty znajdujące się w obu teczkach obejmują lata 1970-1976.
Prezes IPN Łukasz Kamiński zapowiedział, że dokumenty będą poddane różnego rodzaju badaniom i weryfikacji. Według opinii eksperta archiwisty z IPN dokumenty "Bolka" są autentyczne.
Wykop.pl
(j.)